eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweWyższe stopy procentowe coraz bliżej?

Wyższe stopy procentowe coraz bliżej?

2010-03-11 12:00

Przeczytaj także: Dlaczego oprocentowanie lokat nie rośnie?


Wreszcie znany z „gołębiego” nastawienia prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek dwukrotnie w ostatnim czasie jednoznacznie stwierdził, że należy zacząć zastanawiać się nad podwyższeniem stóp procentowych. Jest to zapowiedzią przynajmniej zmiany nastawienia Rady Polityki Pieniężnej z łagodnego na bardziej restrykcyjne. Zapewniający nieodmiennie o tym, że stopy pozostaną na niskim poziomie „przez dłuższy czas”, Ben Bernanke zdaje się trochę „czarować” tym stwierdzeniem rynki. Podwyższenie stopy dyskontowej w lutym, stanowiące zupełne zaskoczenie, z pewnością nie jest bowiem dowodem na łagodność polityki pieniężnej. Fed podjął już także inne kroki, świadczące o zmianie nastawienia i mające na celu zmniejszanie ilości pieniądza na rynku. Podwyżka stóp procentowych będzie jedynie ostatnim akordem zacieśniania polityki pieniężnej. Ale i o tym posunięciu mówi się coraz częściej. W gronie członków amerykańskiej rezerwy federalnej pojawiły się na razie odosobnione głosy, przemawiające za podjęciem takiej decyzji. Ostatnio zaś fachowcy ankietowani przez organizację National Association of Business Economics, skupiającą amerykańskich ekonomistów, stwierdzili, że oczekują zacieśnienia polityki pieniężnej w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Spodziewają się oni, że Fed może podnieść stopy od 25 do 50 punktów bazowych.

Mimo to rynki wciąż się nie boją. Rozpoczęta rok temu fiesta na giełdach akcji i rynku surowców trwa w najlepsze, choć robi się coraz bardziej nerwowo. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, inwestorzy po nie tak dawnych dramatycznych spadkach, wciąż głodni są zysków i zależy im na przedłużeniu „hossy”. Po drugie, chyba mają świadomość, że polityka Fed jest obecnie bardziej "dyskrecjonalna" czyli uznaniowa, podobnie jak w czasie załamania po pęknięciu internetowej bańki w latach 2001-2002.

W normalnych warunkach Fed działa w sposób zbliżony do reguł opracowanych przez profesora Johna Taylora. Zakładają one, że bank centralny powinien w swych decyzjach kierować się przyjętym przez siebie docelowym poziomem inflacji. Powinien go bronić, reagować na dynamikę rozwoju gospodarki oraz dbać o stabilizowanie kursu walutowego. Swoje rozważania sformalizował i przedstawił w postaci wzoru matematycznego, określającego „idealną” w danych warunkach stopę procentową. Jego obserwacje wskazują, że od kilkudziesięciu lat Fed „zachowuje się” zgodnie z założeniami jego teorii. Z pewnymi wyjątkami. Obecnie mamy do czynienia z drugim, po łagodzeniu skutków internetowego szaleństwa. Profesor Taylor w swym wzorze nie uwzględnił jednak jednego „drobiazgu”, który w obecnych warunkach urasta do rangi kluczowego czynnika, wpływającego na politykę Fed. Jest nim bezrobocie. Dopóki stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych nie zmniejszy się do „przyzwoitego” poziomu, dopóty można się spodziewać utrzymania stóp na niskim poziomie. Bezrobocie to poważny problem ekonomiczny i społeczny. Szczególnie w kraju, którego gospodarka oparta jest na konsumpcji.

Ale przy tej okazji warto zwrócić uwagę na liczne badania wskazujące jednoznacznie, że popularność rządu w nikłym stopniu zależy od tempa wzrostu gospodarczego, deficytu budżetowego, czy jakiegokolwiek innego parametru ekonomicznego. Silnie skorelowana jest natomiast z poziomem bezrobocia. I z tego właśnie zdaje się wynikać „odwaga” inwestorów. Ale zbliżający się czas wyższych stóp straszy coraz bardziej.

poprzednia  

1 2

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: