Rynki finansowe I kw. 2010 r.
2010-04-02 00:31
Stopy zwrotu z głównych indeksów GPW © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Rynki finansowe III kw. 2009 r.
W rzeczywistości sytuacja nie była jednak wcale jednoznaczna, bo na rynkach na przełomie stycznia i lutego obserwowaliśmy silną korektę, którą wielu inwestorów wzięło za odwrócenie średnioterminowego trendu wzrostowego. Z perspektywy czasu możemy stwierdzić, że była to tzw. „pułapka na niedźwiedzie” – kupujący szybko wrócili na rynek i małymi krokami zdołali odrobić z niewielką nawiązką wcześniejsze straty.GPW
Najlepiej o sytuacji na GPW świadczy fakt, że spośród głównych indeksów na korekcie najmniej stracił, a później najszybciej zyskiwał na wartości indeks małych spółek. Co więcej, wzrostom cen akcji uznawanych za najbardziej ryzykowne towarzyszyło coraz większe zainteresowanie drobnych inwestorów, a ich powrót na giełdowy rynek jest optymistycznym sygnałem przed zbliżającymi się olbrzymimi ofertami spółek z portfela skarbu państwa. Z drugiej strony potwierdzenia tej tendencji nie widać na przykład w strukturze środków napływających do TFI. Na początku roku wygasały najbardziej atrakcyjne roczne lokaty bankowe, otwierane w czasie kryzysowej wojny o depozyty. Polacy traktowali w I kw. 2010 roku rynek akcji ze sporą rezerwą i najwięcej kapitału lokowali w bezpieczne fundusze rynku pieniężnego lub obligacji.
Spośród branżowych indeksów najwięcej na wartości zyskały WIG-Media (+18,3 proc.) WIG-Chemia (+15,6 proc.) oraz WIG-Budownictwo (+11,8 proc.). Stracić można było na akcjach deweloperów, spółek informatycznych oraz energetycznych. W tyle za szerokim rynkiem pozostawał WIG20, który jako ostatni z głównych indeksów pokonał styczniowe szczyty. Grono dwudziestu największych spółek opuściła Agora, a na jej miejsce wskoczyła Polska Grupa Energetyczna.
fot. mat. prasowe
Stopy zwrotu z głównych indeksów GPW
W I kw. 2010 roku pod całkiem uzasadnionym ostrzałem znalazła się strefa euro. Euro rozpoczynało rok z kursem 1,43 USD, a po południu 31 marca wspólną walutę 16 krajów wyceniano na 1,35 USD. Na nerwowym poszukiwaniu przez inwestorów alternatywnych rynków skorzystał złoty. W przeciwieństwie do Grecji czy Portugalii, tegoroczne emisje obligacji przeprowadzane przez polskie Ministerstwo Finansów spotkały z na tyle wysokim popytem, że kolejne emisje zawieszono lub przesunięto o kilka tygodni.
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance