Agencje ratingowe straciły zaufanie inwestorów
2010-05-12 13:41
Przeczytaj także: Agencje ratingowe - zmiany w przepisach
Zawodny strażnik bezpieczeństwa
Gwiazdki przyznawane instrumentom finansowym przez agencje ratingowe mają olbrzymie znaczenie dla inwestorów. Przykładowo firmy ubezpieczeniowe oraz fundusze emerytalne, ze względu na niewielką skłonność do ryzyka, mogą lokować kapitał wyłącznie w instrumenty oceniane jako najbezpieczniejsze, czyli posiadające rating AAA. Banki przyjmują jako zabezpieczenie pod udzielane kredyty wyłącznie papiery wartościowe spełniające określone kryteria. Można więc powiedzieć, że agencje pełnią rolę strażników bezpieczeństwa. Problem polega na tym, że w ostatnich miesiącach wpuścili oni do elitarnego grona tak wiele podmiotów, które na to nie zasługiwały, że ich kompetencje są kwestionowane. Inwestorzy i zarządzający funduszami, którzy szli na łatwiznę, delegując na zewnątrz odpowiedzialność za ocenę ryzyka, mieli pretensje, że bankrutujące banki na kilka dni przed ogłoszeniem upadłości szczyciły się najwyższym ocenami zdolności kredytowej, a obligacje Grecji, Hiszpanii czy Portugalii były degradowane dopiero, gdy inwestorzy zaczęli się ich masowo pozbywać.
fot. mat. prasowe
Nie wiecie, co robicie
Ta ostatnia kwestia zaważyła na tym, że amerykański i europejski nadzór zaczynają właśnie poważnie weryfikować znaczenie agencji. Nowe regulacje mają ograniczyć wpływ agencji na decyzje inwestorów.
- Standard and Poor's obniżył rating Grecji poniżej poziomu określanego, jako „investment grade”, co w praktyce oznacza przyznanie statusu śmieciowych papierów.
- Reakcja Europejskiego Banku Centralnego była mniej więcej taka: „Nie wiecie, co robicie. Zadzieracie z nami, w takim razie będziemy was ignorować. Akceptujemy śmieci". Złagodzono kryteria dla europejskich banków, aby mogły jako zabezpieczenie wnosić greckie obligacje.
- Tydzień później podobną decyzję podejmuje Bank Anglii.
- Program stabilizacyjny dla strefy euro ma na celu przekonanie inwestorów, że obligacje Hiszpanii, Irlandii, Włoch czy Portugalii nie są tak niebezpieczne, jak może to wynikać z kolejnych obniżek ratingów.
- Michael Barnier, komisarz odpowiedzialny za regulacje europejskiego rynku finansowego, stwierdził w Parlamencie Europejskim, że być może konieczne będzie powołanie niezależnej europejskiej agencji ratingowej.
- 10 maja 2010 roku agencja Moody's poinformowała, że nie zamierza łagodzić stanowiska i w ciągu najbliższych czterech tygodni może obniżyć rating Grecji i Portugalii. Obecnie greckie obligacje mają ocenę A3 (odpowiednik A-), tzn., że do poziomu obligacji śmieciowych brakuje czterech stopni, co byłoby bardzo drastycznym ruchem. Jednak nie niemożliwym, bo np. Fitch 27 kwietnia 2010 roku zdegradował Grecję o trzy poziomy.
-
O tym, jak bardzo ratingi agencji odbiegają od rzeczywistości może świadczyć fakt, że Hiszpania z dwudziestoprocentowym bezrobociem i rynkiem nieruchomości pogrążonym w zapaści, w dalszym ciągu posiada najwyższe noty od Moody's i Fitch'a, a Standard and Poor's właśnie wywołał zamieszanie obniżając ocenę o jeden stopień z AA+ do AA. Jeśli tak jak w przypadku amerykańskich „toksycznych aktywów” ratingi opierają się o historyczne dane (nieruchomości mogą tylko drożeć), na uwagę zasługiwałby przynajmniej fakt, że w ciągu ostatnich dwóch wieków Hiszpania bankrutowała trzynaście razy.
Przeczytaj także:
Ocena ryzyka krajów wg Coface w III kw. 2022
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance
Więcej na ten temat:
agencje ratingowe, rating, kryzys finansowy, rynek finansowy, rating krajów, rating państw, rating zewnętrzny