Europa Zachodnia zaczyna zaciskać pasa
2010-05-28 19:21
© fot. mat. prasowe
Po prawdziwej huśtawce nastrojów, inwestorzy kończą tydzień raczej spokojnie. Na większości giełd indeksy poruszały się w okolicy poziomów z czwartku - testowanie dołków z lutego wypadło pomyślnie.
Przeczytaj także: Wartość rynkowa Apple większa od Microsoftu
W kończącym się tygodniu mogliśmy się przekonać, że Europa Zachodnia, na którą skierowana jest uwaga inwestorów z całego świata, zaczyna wyciągać konstruktywne wnioski i solidnie bierze się za usuwanie przyczyn, a nie jedynie skutków problemów. Wielomiliardowe programy oszczędnościowe ogłaszają nie tylko rządy najbardziej zadłużonych państw, ale także trzon strefy euro (Niemcy, Francja) oraz Wielka Brytania. Hiszpański parlament zatwierdził plan mający ograniczyć wydatki o ok. 15 mld euro, Włosi chcą oszczędzić ok. 25 mld euro. W drugiej części tygodnia mocno rosły indeksy na europejskich giełdach i co ważniejsze, również na rynku długu można mówić o odwilży. Problemów z uplasowaniem dużych emisji obligacji nie miała ani Portugalia ani Włochy - wprawdzie rentowność obligacji o krótszym terminie wykupu była nieco wyższa niż podczas wcześniejszych tegorocznych emisji (inwestorzy wymagają większej premii za ryzyko), ale np. dziesięcioletnie obligacje Włoch uznano za bezpieczniejsze niż w kwietniu.W piątek, na chwilę przed zakończeniem sesji na GPW, WIG20 znajdował się powyżej poziomu 2400 pkt., a jeszcze we wtorek poruszał się w okolicy 2250 pkt. W środku tygodnia pojawił się duży popyt na akcje PZU i innych spółek z indeksu WIG20 (padł nowy rekord pod względem obrotów podczas "normalnej" sesji, bez debiutu), co może oznaczać, że fundusze inwestycyjne i emerytalne uznały, że właśnie osiągnięte zostały lokalne dołki.
Kurs pary euro-dolar dryfował w pobliżu najniższego poziomu od czterech lat i wreszcie pod koniec tygodnia skutecznie pokonał barierę 1,23 USD. Trudno powiedzieć czy inwestorzy uwierzyli w uspokojenia europejskich polityków i Chiny, które nie zamierzają pozbywać się obligacji krajów strefy euro, czy po prostu likwidowali krótkie pozycje przed długim weekendem.
fot. mat. prasowe
W poniedziałek nieczynne będą giełdy w Stanach Zjednoczonych (Amerykanie obchodzić będą Memorial Day) i Wielkiej Brytanii (święto bankowe), więc trzeba się przygotować na mniejszą niż zazwyczaj aktywność inwestorów. Mniej kapitału na rynkach finansowych oznacza, że dużym graczom łatwiej będzie wywołać silne ruchy, szczególnie jeśli w ciągu weekendu poznamy jakieś zaskakujące wiadomości.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : Emil Szweda / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce