Afera freeFUND bez rozstrzygnięcia
2010-06-24 09:34
Przeczytaj także: Rynki wschodzące podatne na siłę dolara
Elektroniczna platforma transakcyjna freeFUND została założona w lutym 2007 r. przez Wrocławski Dom Maklerski, który po dziewięciu miesiącach przeniósł ją do nowo utworzonej spółki Centrum Funduszy Inwestycyjnych freeFUND – jednej z kilkunastu zależnych od WDM S.A. (obok np. funduszu Privilege Capital Management) – i dokapitalizował sumą 500 tys. zł.W grudniu 2007 r. 33,85 proc. udziałów w CFI freeFUND sp. z o.o. objęła w ramach oferty prywatnej (pre-IPO) grupa osiemnastu inwestorów, których do inwestycji pozyskał Wrocławski Dom Maklerski. Wartość transakcji wyniosła 5,1 mln zł. Pieniądze miały zostać przeznaczone na dokończenie prac nad platformą, której start zapowiadano na I kw. 2008 r.
Parę miesięcy później – wbrew wcześniejszym zapowiedziom o zamiarze rozwoju projektu i jego dofinansowaniu – WDM S.A. sprzedało resztę udziałów (66,15 proc.) powiązanej ze sobą (przez fundusz Privilege Capital Management) spółce Doradcy24 z branży pośrednictwa finansowego. Według gazety „Parkiet” cena transakcyjna tych walorów wyniosła... 89,1 tys. zł.
Ambitne plany
FreeFUND zostało pomyślane jako narzędzie umożliwiające zakup produktów finansowych przez internet. Początkowo platforma była dedykowana jednostkom funduszy inwestycyjnych, ale wraz z nastaniem kryzysu w drugiej połowie 2007 r. i wybuchu paniki wśród klientów TFI (ich warte 145 mld zł aktywa spadły o połowę) zdecydowano, że freeFUND poszerzy ofertę (m.in. o lokaty strukturyzowane).
Szefowie CFI freeFUND stawiali sobie ambitny cel wejścia do pierwszej trójki internetowych dystrybutorów instrumentów finansowych, zgromadzenie portfela wartego 1,5 mld zł, uzyskanie pozycji lidera w internetowej dystrybucji lokat strukturyzowanych oraz osiągnięcie 1,5-mln zysku już w drugim roku działalności i kilkunastomilionowego w przyszłości.
Nieoczekiwana zmiana planów
Spółka planowała wejść na rynek alternatywny New Connect w kwietniu 2009 r. i dzięki temu zdobyć pieniądze na rozbudowę infrastruktury informatycznej (chodziło o zwiększenie przepustowości), części informacyjnej (strona miała się stać źródłem wiedzy o inwestowaniu) i analitycznej projektu oraz dodanie kolejnych funkcji i promocję w internecie. Jednak 5 maja 2009 r. Doradcy24 sprzedali swoje udziały w CFI freeFUND prywatnemu inwestorowi zainteresowanemu rozwojem spółki. Wkrótce platforma zniknęła z internetu, a domenę przejęła warszawska firma, która utrzymywała ją na brytyjskim serwerze. Za kilka dni adres www będzie znowu dostępny, ponieważ skończył się jego okres rozliczeniowy (nikt go nie kupił, a dysponent nie był zainteresowany przedłużeniem umowy).
Daniel Mieniów, wiceprezes Doradców24 odpowiedzialny za relacje inwestorskie, nie chciał udzielić nam informacji, dlaczego pozbyto się spółki. – Nie jesteśmy już akcjonariuszami freeFUND S.A., w związku z tym prosimy o kierowanie pytań do innego adresata – stwierdził tylko. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na sprzedaż udziałów naciskała firma Creditfield, która połączyła się z Doradcami24 na początku 2009 r. (choć stary zarząd tej ostatniej planował rozbudowę platformy freeFUND). Przedstawiciele pośrednika finansowego tłumaczyli się też brakiem pieniędzy na dokończenie projektu oraz dekoniunkturą na rynku kapitałowym.
Udziałowcy mniejszościowi: WDM S.A. nas oszukał
Grupa osiemnastu akcjonariuszy freeFUND (transakcja z grudnia 2007 r.) poczuła się oszukana takim obrotem sprawy i już w marcu 2009 r. (czyli jeszcze przed zbyciem większościowych udziałów przez Doradców 24) złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy WDM S.A. oraz Doradców24 S.A. i zgłosiła sprawę Komisji Nadzoru Finansowego, która miała przeanalizować nadesłane dokumenty pod kątem prawidłowości funkcjonowania WDM S.A.
oprac. : Maciej Kusznierewicz / Portal Skarbiec.Biz