Rolniczy Bank Chin prawie jak Tauron
2010-07-15 12:25
© fot. mat. prasowe
Jedna z największych emisji akcji w historii rynków finansowych, podobnie jak niedawny debiut Tauronu na GPW, nie przyniosła inwestorom fortuny. Akcje Rolniczego Banku Chin zadebiutowały w Szanghaju z ceną o 0,7 proc. wyższą od ceny emisyjnej.
Przeczytaj także: Sprzedaż detaliczna USA - dzisiaj dane
W czwartek na giełdzie w Szanghaju po raz pierwszy notowane były akcje Rolniczego Banku Chin, który pozyskał od inwestorów 19,2 mld USD. Jeśli bank zdecyduje się wykonać specjalną opcję umożliwiającą w razie wysokiej nadsubskrybcji zwiększyć wartość emisji o 15 proc, wówczas przeskoczy na liście największych ofert publicznych w historii inny chiński bank, który wchodził na giełdę w 2006 roku.Można powiedzieć, że akcjonariusze Rolniczego Banku Chin mieli podobne szczęście, jak nabywcy akcji Tauronu, bo po kilku pierwszych godzinach handlu akcje banku wyceniane były na 2,70 juana, czyli tylko o 0,02 juana lub o 0,7 proc. więcej niż wynosiła cena emisyjna (2,68 juana). Na giełdach w Tokio, Szanghaju i Hong Kongu (gdzie akcje Rolniczego Banku Chin zadebiutują jutro) indeksy spadały o ponad 1 proc.
Amerykański indeks S&P500 zakończył wczorajszą sesję o 0,02 proc. niżej niż dzień wcześniej i tym samym bez głębszej wyprzedaży akcji formalnie zakończył sześciodniową serię wzrostową. Dwa pozostałe główne indeksy z Wall Street, DJIA oraz NASDAQ, zyskały na wartości odpowiednio 0,04 proc. i 0,35 proc. W praktyce wczorajszą sesję trzeba zapisać na korzyść byków, ponieważ seria złych danych nie skłoniła inwestorów do realizowania kilkudniowych zysków. Gorsze od oczekiwań ekonomistów okazały się produkcja przemysłowa w strefie euro oraz sprzedaż detaliczna w USA, a dodatkowo stenogram z ostatniego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego potwierdził, że dyskutowano na temat ryzyka wyhamowania gospodarki w drugiej połowie roku.
Na razie Fed nie rozważa uruchomienia kolejnej edycji tzw. ilościowego luzowania polityki pieniężnej, ale nie wykluczone, że taka decyzja zostanie podjęta, kiedy spowolnienie stanie się faktem, a proces odlewarowywania w sektorze prywatnym nie dobiegnie końca i wzrośnie zagrożenie deflacji. Pod koniec 2009 roku zdecydowana większość ekonomistów prognozowała rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych w USA w III lub IV kw. 2010 roku, a tymczasem wiele wskazuje, iż nie nastąpi to wcześniej niż wiosną 2011 roku.
fot. mat. prasowe
Jedną z przesłanek przemawiających za utrzymaniem skrajnie luźnej polityki pieniężnej jest fakt, że w maju inflacja bazowa (dynamika cen konsumenckich bez żywności i energii) była na najniższym poziomie od 44 lat. Odczyt czerwcowej dynamiki cen poznamy w piątek, a dzisiaj dowiemy się, jak zachowują się ceny producentów oraz produkcja przemysłowa w USA.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, prognozy giełdowe, WIG20, komentarz walutowy, giełdy światowe, surowce, obroty akcjami