Ceny kredytów - dziś decyzje banków centralnych
2010-08-05 13:26
© fot. mat. prasowe
W czwartek decyzje banków centralnych o cenie kredytów w Wielkiej Brytanii i strefie euro nie powinny budzić większych emocji, ponieważ ożywienie gospodarcze na Starym Kontynencie jest zbyt wolne, by rozważać zacieśnianie polityki pieniężnej.
Przeczytaj także: Sprzedaż detaliczna w strefie euro w centrum uwagi
Inwestorzy z Wall Street, którzy kupują akcje od ponad miesiąca lada dzień powinni napotkać na opór podaży, bo główne indeksy dotarły do poziomów stanowiących ważne techniczne opory. W środę na rynku w dalszym ciągu karty rozdawał popyt, a sprzyjały temu pozytywne wiadomości z amerykańskiego rynku pracy oraz poprawa nastrojów w firmach. Przedsiębiorcy stworzyli w lipcu więcej miejsc pracy niż prognozowali analitycy (42 tys., przy szacunkach na poziomie 36 tys. ), a indeks ISM poza sektorem produkcyjnym wzrósł z 53,8 pkt. do 54,3 pkt., podczas gdy konsensus ekonomistów został ustalony na poziomie 53,3 pkt.Indeks S&P500 po wzroście o blisko 10 proc. od dołków z lipca, dotarł w okolice, w których w styczniu i czerwcu tworzyły się lokalne szczyty i w tym tygodniu pierwszy raz od kilkunastu tygodniu powrócił powyżej ważnych długoterminowych średnich kroczących (m.in. z 200 i 100 sesji). Może to sugerować, że sentyment na rynkach finansowych zmienia się na korzyść posiadaczy akcji i innych ryzykownych aktywów, ale jednocześnie warto zauważyć, że ostatnio nie brakowało kiepskich danych ani z USA, ani z Europy, a podczas tego letniego mini rajdu cały czas na wartości zyskiwał japoński jen uchodzący za defensywną walutę oraz amerykańskie papiery skarbowe.
W perspektywie kilku sesji korekcyjne spadki na światowych parkietach są coraz bardziej prawdopodobne, jednym z przewidywalnych pretekstów do zamykania długich pozycji mogą być piątkowe dane o stopie bezrobocia w USA. Co innego, że bieżąca sytuacja na Wall Street i europejskich parkietach zdecydowanie faworyzuje aktywnych inwestorów, którzy nie przywiązują się emocjonalnie do zajmowanych pozycji. Amerykańskie indeksy dopiero powróciły do powyżej tegorocznych wyjściowych poziomów - S&P500 znalazł się wczoraj 1 proc. powyżej poziomu z 1 stycznia 2010 r. W środę w Japonii NIKKEI poszedł w górę o 1,3 proc. po dobrych wynikach kwartalnych Toyoty, ale już w Hong Kongu i Szanghaju więcej do powiedzenia mieli inwestorzy wycofujący się z rynku akcji.
fot. mat. prasowe
Szukając wskazówek, w którą stronę zmierzają światowe giełdy, warto obserwować zachowanie cen podstawowych surowców (miedź i ropa naftowa są najdroższe od początku maja) oraz akcje amerykańskich spółek finansowych, które mają duży udział w indeksach (indeks branży finansowej walczy z oporem, który od maja potwierdził swoją skuteczność aż czterokrotnie).
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, prognozy giełdowe, WIG20, komentarz walutowy, giełdy światowe, surowce, obroty akcjami