USA: spadkowa seria na Wall Street przerwana
2010-08-26 11:14
© fot. mat. prasowe
Pomimo fatalnych danych z amerykańskiej gospodarki na rynkach akcji powoli zaczyna brakować sprzedających.
Przeczytaj także: USA: cała nadzieja w Fed?
Zarówno w USA, jak i Japonii czy Chinach, serie spadkowe głównych indeksów zostały właśnie przerwane. Pytanie na jak długo?Czwartek na Wall Street nie mógł się zacząć pomyślnie dla posiadaczy akcji, po tym jak sprzedaż domów na rynku pierwotnym, podobnie jak dzień wcześniej dane z rynku wtórnego, zdecydowanie rozczarowała analityków. Sprzedaż nowych domów w lipcu na poziomie 272 tys. rocznie była najgorszym wynikiem w historii monitorowania tej statystyki przez Stany Zjednoczone. Przed publikacją tych danych najniższa prognoza ekspertów biorących udział w ankiecie agencji Bloomberg wynosiła ok. 290 tys., co pokazuje, że ekonomiści liczyli się ze spadkiem aktywności na rynku nieruchomości po wygaśnięciu rządowych dopłat, ale mimo to skala zahamowania przerosła największych pesymistów.
W środę dodatkowym argumentem zwolenników tezy o rozpoczynającej się drugiej fali recesji w amerykańskiej gospodarce były dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku. W ujęciu miesiąc do miesiąca wzrosły one o 0,3 proc. (oczekiwano ok. +3,0 proc. m/m), a z pominięciem wydatków na środki transportu spadły o 3,8 proc. m/m, podczas gdy eksperci prognozowali wzrost o ok. 0,5 proc. m/m.
W takich warunkach nieco zaskakująca mogła być reakcja inwestorów z Wall Street, bo wszystkie główne indeksy odrobiły początkowe spadki i zakończyły dzień na plusach. Indeks S&P500 zyskał na wartości 0,3 proc. i co również zasługuje na podkreślenie indeks kolejny dzień z rzędu lepiej od szerokiego rynku zachowywały się tzw. spółki o wysokiej becie, czyli m.in. spółki technologiczne oraz segment małych i średnich przedsiębiorstw.
Mimo wszechogarniającego pesymizmu, zaczyna się tym samym potwierdzać nasza teza o krótkoterminowym wyprzedaniu rynku. Zanim jednak indeks S&P500 nie oddali się od poziomu 1040 pkt. nie należy zbytnio przywiązywać się do żadnych prognoz, ponieważ w tych okolicach siły popytu i podaży są niezwykle wyrównane. Wsparciem dla byków może być coraz większa presja wywierana na japońskim banku centralnym, który według rządu Japonii powinien bardziej aktywnie bronić kursu jena.
fot. mat. prasowe
W czwartek w kalendarzu publikacji makroekonomicznych warto zwrócić uwagę jedynie na informacje o rynku pracy w USA. Po ubiegłotygodniowym rozczarowaniu, ekonomiści spodziewają się lekkiego spadku liczby wniosków o zasiłek składanych po raz pierwszy (z 500 tys. do ok. 485 tys.), ale z drugiej strony prognozy dotyczące bezrobotnych pozostających na utrzymaniu państwa mówią o wzroście o kilkadziesiąt tysięcy osób.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce