BRIC i inne koszyki rynków wschodzących
2010-10-03 00:02
Indeksy giełdowe Brazylii (czerwony), Rosji (niebieski), Indii (zielony), Chin (różowy) 25.09.2008 © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Inwestuj w fundusze rynków wschodących
Wiedza inwestorów o rynkach wschodzących najczęściej ogranicza się do powierzchownej znajomości chińskiego rynku, rzadziej do pozostałych krajów stojących za akronimem BRIC. Nie ma nic odkrywczego w stwierdzeniu, że w porównaniu do dojrzałych rynków potencjał gospodarczy rynków wschodzących jest nieporównywalnie większy, dlatego też fundusze inwestycyjne systematycznie generują nowe scenariusze skoncentrowane wokół różnych aspektów rynków wschodzących. Wymyślanie chwytliwych słów-kluczy przez ekspertów próbujących przemycić rezultaty skomplikowanych badań i analiz do świadomości szerokiej grupy drobnych inwestorów staje się coraz bardziej irytujące. Dla inwestorów nie posługujących się językiem angielskim rozszyfrowanie skrótów BRIC, PIIGS czy CIVETS może być nie mniejszym wyzwaniem niż zrozumienie, co na myśli mieli internauci zostawiający pod filmami na YouTube komentarze w stylu LOL, OMG i WTF.Marketingowy szum wokół różnych grup krajów o podobnych cechach bynajmniej nie jest powodem, dla którego warto wiedzieć, co kryje się pod tajemniczymi zwrotami. Jednak każdy szanujący się inwestor powinien trzymać rękę na pulsie najnowszych trendów, ponieważ zanim kolejne hity zostaną wdrożone przez globalne instytucje, najczęściej można na nich nieźle zarobić. Przyjrzyjmy się więc ostatnim ciekawostkom z rynków wschodzących.
BRIC
Termin BRIC utworzony od pierwszych liter angielskich nazw państw tworzących najpopularniejszy koszyk rynków wschodzących wkrótce będzie liczył sobie już 10 lat. W 2001 r. Jim O’Neil z banku Goldman Sachs po raz pierwszy użył skrótu BRIC opisując świetlaną przyszłość gospodarek Brazylii, Rosji, Indii i Chin. Jego koncepcja zakładająca, że te cztery państwa bogate w zasoby naturalne i posiadające jedynie zalążki tzw. klasy średniej, będą szybko doganiać dojrzałe gospodarki, okazała się olbrzymim sukcesem. Od wielu miesięcy słyszymy, że chiński rynek jest przegrzany, że to kolejna spekulacyjna bańka, która wkrótce pęknie, że już jest za późno, aby zarobić na inwestycjach w BRIC, ale Jim O’Neil jest innego zdania. Uważa, że konsumenci w Brazylii, Rosji, Indiach i Chinach dopiero zaczynają poznawać smak życia na poziomie powyżej absolutnego minimum i ten trend nieprędko się odwróci. Chiny zajęły niedawno miejsce Stanów Zjednoczonych, jako lidera światowego rynku samochodowego, O’Neil szacuje, że rynek ten wzrośnie jeszcze pięciokrotnie, ale docelowo największą sprzedaż aut będą notować nie Chiny, lecz Indie.
fot. mat. prasowe
Indeksy giełdowe Brazylii (czerwony), Rosji (niebieski), Indii (zielony), Chin (różowy) 25.09.2008
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance