eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweRynki wschodzące vs niekontrolowany napływ kapitału

Rynki wschodzące vs niekontrolowany napływ kapitału

2010-10-17 00:05

Przeczytaj także: Rynki wschodzące atrakcyjne w 2009 r.


BIC zamiast BRIC

Dodatnie saldo przepływów, w przeciwieństwie do roku 2008, generują obecnie przede wszystkim inwestycje portfelowe, czyli np. środki lokowane przez zagraniczne fundusze inwestycyjne w giełdowe spółki. Regionalnie największą popularnością cieszą się papiery wartościowe spółek z Azji (Chiny i Indie) oraz Ameryki Łacińskiej (Brazylia). Według MFW, do Brazylii w 2010 roku trafi ok. 58 mld USD netto spośród 72 mld USD ulokowanych w regionie Ameryki Łacińskiej, z czego aż 18 mld USD to środki, które zagraniczni inwestorzy wyłożyli na zakup akcji paliwowej spółki Petrobras. W grupie Afryka i Bliski Wschód pozytywnie wyróżnia się Egipt, natomiast na niższych od oczekiwań napływach kapitału na rynki z koszyka Wschodzącej Europy szczególnie ciąży Rosja, która wyraźnie odstaje od pozostałych państw zaliczanych do grupy BRIC. Ciekawostką dla inwestorów z Polski i okolic może być fakt, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy w części raportu poświęconej fundamentom poszczególnych gospodarek, prognozuje dalsze umacnianie się walut większości rynków wchodzących z wyjątkiem Wschodzącej Europy.

Podatkami w spekulantów

Jeden z ważniejszych wniosków płynących z opracowania MFW to ostrzeżenie przed politycznymi zgrzytami między rynkami wschodzącymi dysponującymi coraz wyższą siłą nabywczą i gromadzącymi coraz większe rezerwy walutowe, a systematycznie tracącymi na znaczeniu rozwiniętymi gospodarkami. Recepta na złagodzenie potencjalnych konfliktów, którą stawiają ekonomiści MFW, już jest wdrażana przez największych beneficjentów napływów kapitałowych. Jednym sposobem na ochronę przed zbyt gwałtowną aprecjacją lokalnych walut, mogąca destabilizować gospodarkę i przyspieszać wzrost cen, jest wprowadzenie barier dla zniechęcających krótkoterminowych spekulantów. Tą ścieżką w ostatnich miesiącach poszły m.in. Brazylia, Tajlandia, Indonezja i Korea Południowa.
  • Brazylia jesienią 2009 roku przetarła szlaki innym rozwijającym się gospodarkom, wprowadzając podatek w wysokości 2 proc. od zagranicznych inwestycji w obligacje, akcje i inne wybrane instrumenty finansowe. W październiku 2010 roku barierę podniesiono jeszcze bardziej – podatek wzrósł do 4 proc.
  • Tajlandia w październiku 2010 roku wprowadziła podatek w wysokości 15 proc. od odsetek z obligacji i zysków kapitałowych uzyskiwanych przez zagranicznych inwestorów.

Według międzynarodowych instytucji, takich jak Azjatycki Bank Rozwoju, Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Organizacja Narodów Zjednoczonych, kontrolowanie napływu kapitału za pomocą specjalnych podatków jest dopuszczalne w przypadku, gdy zagraniczne inwestycje zagrażają stabilności gospodarek. Inne pytanie czy bywają skuteczne?

Świetnym przykładem kompletnego fiaska takich narzędzi była decyzja Tajlandii z grudnia 2006 roku. Bank centralny postanowił, że będzie pobierał aż 30 proc. od zagranicznego kapitału deponowanego na lokatach na krócej niż jeden rok. W rezultacie, następnego dnia po ogłoszeniu tego pomysłu na giełdzie w Bangkoku główny indeks odnotował największy spadek w historii. Dzień później rząd zrezygnował z podatku, a kurs lokalnej waluty systematycznie rósł do wiosny 2008 roku.

Banki centralne bezsilne

Innym sposobem na powstrzymanie gorącego kapitału mogą być działania podejmowane przez banki centralne, ale ich skuteczność także pozostawia wiele do życzenia, jeśli w interwencjach uczestniczą tylko pojedyncze banki, a nie większe koalicje. Banki centralne Korei Południowej, Australii i Filipin przerwały w ostatnich miesiącach proces podnoszenia stóp procentowych, w dużej mierze po to, aby nie skłaniać inwestorów do krótkoterminowego parkowania kapitału na tych rynkach. Umacniające się waluty są podobnym problemem dla lokalnych eksporterów, jak silny jen dla Japończyków. Bank Korei Południowej chcąc powstrzymać ten niekorzystny trend w ostatnich tygodniach podobnie, jak Bank Japonii przystąpił do skupowania zagranicznych walut, ale kurs wona względem dolara czy euro wciąż podąża w tym samym kierunku, co kursy większości walut rynków wschodzących.

fot. mat. prasowe

Wpływ interwencji walutowej Banku Japonii na kurs pary dolar/jen

Wpływ interwencji walutowej Banku Japonii na kurs pary dolar/jen


oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance Open Finance

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: