Kredyt bez zgody współmałżonka: kto spłaci?
2010-11-16 00:14
W tajemnicy przed żoną lub mężem można robić różne rzeczy, również zaciągać kredyty. Gorzej, gdy nielojalny małżonek nie ma pieniędzy na spłatę i długi wychodzą na jaw.
Przeczytaj także: Zadłużenia i oszczędności Polaków we IX 2010
Sytuacja, w której do windykacji trafia kredyt, o którego istnieniu małżonek pozostający we wspólnocie majątkowej nie ma pojęcia, wcale nie należy do rzadkości. Nie bez powodu. Możliwości zadłużania się przez jedno z małżonków bez wiedzy drugiego są niemal nieograniczone, bo umowa kredytowa to nie akt ślubu i wystarczy jeden podpis. Karty kredytowe, kredyty ratalne, debety w koncie, pożyczki gotówkowe, a w części banków również kredyty samochodowe, można brać nie informując żony czy męża. Jak dużo można pożyczyć w ten sposób? Zależy od instytucji. Jak wynika z deklaracji, w niektórych będzie to zaledwie 5 tys. zł, a w innych już sumy idące w dziesiątki tysięcy złotych. Banki ustalają zazwyczaj limit kredytowy na różne produkty łącznie lub mają maksymalne stawki na poszczególnych produktach kredytowych, np. 5 tys. zł na limit w koncie, 5 tys. zł na karcie kredytowej i 10 tys. zł na pożyczkę gotówkową.Rzecz w tym, że jeśli nawet ktoś nie informując małżonka, nie może sfinansować wszystkich swoich planów w jednym banku, to wystarczy, że pójdzie do kolejnego i znów może pożyczać pieniądze tylko na siebie. Ograniczeniem jest jedynie zdolność kredytowa, bo wiedzy o tym ile już klient pożyczył w innych bankach bez wiedzy partnera nie ma. W Biurze Informacji Kredytowej znajduje się wyłącznie zadłużenie klienta, ale nie ma tam słowa o tym czy wie o nich mąż lub żona.
Czasami zaskoczenie sytuacją może być tym większe, że zabezpieczeniem branego kredytu gotówkowego mogą być np. pieniądze trafiające na wspólne konto. Choć jak informuje bank, stosujący taką praktykę, zaleca się, aby w takich sytuacjach prosić też o podpis współmałżonka, ale jest to zalecenie, a nie obowiązek.
Samodzielności małżonków banki nie tolerują już jednak przy kredytach z zabezpieczeniem. Jeśli więc mąż czy żona chce pożyczyć na mieszkanie lub działkę, muszą umowę kredytową podpisać oboje.
Pożyczył sam – odda z zarobków i osobistego majątku
Co zatem, gdy takiego kredytu zadłużający się małżonek sam już spłacić nie może? Czy drugi małżonek musi uregulować jego długi? Zgodnie z prawem, obowiązującym od 21 stycznia 2005 roku, tylko jeśli chce, choć jest pewne „ale”.
Aby bank mógł prowadzić egzekucję z całego majątku wspólnego małżonków, musi wcześniej zadbać o uzyskanie zgody współmałżonka-dłużnika na zaciągnięcie zobowiązania. Zgoda musi być w formie pisemnej. W toku postępowania o nadanie klauzuli przeciwko małżonkowi dłużnika, nie można udowadniać zgody w inny sposób niż dokumentem (urzędowym lub prywatnym). W żadnym wypadku nie wystarcza np. samo oświadczenie dłużnika, że jego małżonek taką zgodę wyraził. - Z kolei, gdy podpis małżonka na dokumencie wyrażającym jego zgodę na zaciągniecie zobowiązania zostanie sfałszowany przez nieuczciwego dłużnika, jego partner lub wierzyciel może złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Wyrok skazujący za takie przestępstwo będzie wiążący dla sądu orzekającego o klauzuli wykonalności, a także dla sądu rozpoznającego powództwo przeciwegzekucyjne, złożone przez zaskoczonego sytuacją małżonka, który nie poczuwa się do uregulowania – zwraca uwagę Julia Krupa-Ignaczak, radca prawny z Kancelarii Prawnej Raven Krupa&Stańko (Grupa Kruk).
Przeczytaj także:
Rośnie sprzedaż kredytów
oprac. : Halina Kochalska / Open Finance
Więcej na ten temat:
zaciągnięcie kredytu, kredyty, pożyczki, zadłużenia Polaków, kredyt bez zgody współmałżonka