Nieruchomości w USA znowu będą tanieć
2010-11-19 12:18
© fot. mat. prasowe
Praktycznie na wszystkich istotnych rynkach finansowych potwierdziły znaczenie wsparcia, od których utrzymania zależy możliwość kontynuacji tendencji, które dominowały przez ostatnie miesiące.
Przeczytaj także: Mieszkaniówka napędza amerykańskie budownictwo
Rynki finansowe
S&P 500 mocno odbił się od bariery w okolicach 1180 pkt. Europejski DJ Stoxx 600 znacząco zyskał po dotarciu do blisko 5-miesięcznej linii trendu zwyżkowego. Indeks CRB poszedł w górę po tym, jak spadł do szczytu z początków roku, położonego nieco poniżej 300 pkt. Euro zaczęło odzyskiwać formę po spadku w rejon 1,35 USD. Te bariery w dalszym ciągu pozostają głównym miernikiem średniookresowej siły tych rynków. Przebieg wydarzeń w czwartek podtrzymuje przekonanie, że główne tendencje pozostają mocne.
Siła i czas ich trwania umacniają w inwestorach coraz bardziej optymistyczne nastawienie. Widać to po rozmaitych miarach nastrojów. Ostatnia ankieta Investors Intelligence (bazująca na nastawieniu piszących najpopularniejsze biuletyny inwestycyjne) przyniosła rozciągnięcie salda byków i niedźwiedzi do XX pkt proc,, najwyższego poziomu od wiosny tego roku. Ankieta NAIM, obrazująca zaangażowanie w akcje aktywnie zarządzających portfelami, wykazała wzrost do 97%. To historycznie jeden z najwyższych poziomów. Dane amerykańskiego nadzorcy rynku pochodnych (CFTC) wskazują natomiast na powiększające się saldo długich i krótkich pozycji w kontraktach na S&P 500, otwieranych przez inwestorów o nastawieniu spekulacyjnym. Tak jednostronne zaangażowanie po długiej stronie mieliśmy ostatnio w połowie 2008 r., czyli przed załamaniem kursów, związanym z bankructwem Lehman Brothers.
fot. mat. prasowe
Rynek nieruchomości
Międzynarodowy Fundusz Walutowy przestrzegł, że rosnące ceny domów w Hong Kongu mogą w następstwie wywołać głębokie załamanie, którego gospodarczymi konsekwencjami stałyby się deflacja oraz poważne kłopoty gospodarcze. Od początku minionego roku ceny domów poszły w Hong Kongu w górę o około połowę. Przekroczyły szczyt z 1997 r. Zdaniem specjalistów z Credit Suisse do końca przyszłego roku wzrost cen w segmencie rezydencji może sięgnąć dalszych 30%. Jedną z przyczyn gorączki na tym rynku nieruchomości jest luźna polityka pieniężna w USA, skłaniająca do poszukiwania sposobów na pomnażanie dostępnych środków.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) nie tylko obniżyła prognozę wzrostu globalnej gospodarki w 2011 r. do 4,2%, ale też zapowiedziała spadek cen domów w USA i Wielkiej Brytanii. Indeks oczekiwanej aktywności na brytyjskim rynku budowlanym spadł w III kwartale do najniższego poziomu od 1,5 roku. O 19 pkt proc. więcej badanych sądzi, że w ciągu 12 miesięcy zleceń na tym rynku będzie mniej a nie więcej.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Brytyjczycy coraz bardziej wierzą we wzrost cen mieszkań
oprac. : Home Broker
Więcej na ten temat:
rynki finansowe, rynki nieruchomości, nieruchomości, ceny nieruchomości, ceny nieruchomości na świecie