Giełdowe spółki handlowe przed świętami
2010-12-02 10:59
Przeczytaj także: Ukraińskie spółki na GPW
W przypadku Atlanty, spółki zajmującej się przede wszystkim importem bakalii, mamy do czynienia z inną komplikacją. Na szczeblu jednostkowym, wyniki finansowe prezentują się w sposób klasyczny dla tego typu biznesu, czyli w czwartym kwartale mocno rosną i przychody i zyski. Jeśli jednak spojrzymy na wyniki grupy kapitałowej, z klasyki pozostaje jedynie wzrost przychodów, a w 2008 roku jednostkowy zysk po konsolidacji zamienił się w stratę.
Oprócz firm handlowych, świąteczną sezonowość bardzo mocno odczuwają też spółki produkujące słodycze. Wyraźnie widać to w przypadku wszystkich trzech notowanych na naszym parkiecie firm tej branży, czyli Jutrzenki, Mieszka i Wawelu. Podobnie będzie pewnie w przypadku najmłodszego w tym gronie Otmuchowa. W ubiegłym roku, w świątecznym kwartale przychody Mieszka wzrosły o ponad 15 proc., a Wawel zanotował skok o ponad 40 proc. Zysk tej ostatniej spółki niemal się podwoił, w porównaniu do trzeciego kwartału. W przypadku Jutrzenki sezonowość jest ledwie widoczna.
Rachunki raczej na czerwono
Interesujące jest to, że bardzo często zwiększonym, nawet bardzo wyraźnie, przychodom za sprzedaży, nie towarzyszy wcale zwiększenie się zysków spółek. Czasem przyczyną tego zjawiska są zdarzenia jednorazowe. Tak na przykład stało się w 2008 roku w przypadku Jutrzenki, która w ostatnim kwartale zanotowała całkiem pokaźną, przekraczającą 30 mln zł stratę, wynikającą z odpisów na aktualizację majątku przejętej spółki Hellena. Brak prostej i, wydawałoby się, oczywistej relacji między wzrostem przychodów i zysków, można też upatrywać w niepoddającej się sezonowości, finansowej polityce spółek, czy choćby także naturalnej tendencji do dokonywania większych wydatków, w momencie, gdy rosną wpływy do kasy. Jeśli dodać do tego optymalizację podatkową, stosowaną przez część firm, sezonowy wzrost kosztów (przecież dostawcy i kooperanci też na świętach chcą zarobić), czy wreszcie promocje i obniżki marż, wyjaśnień braku eksplozji zysków mamy aż nadto. A trzeba przecież pamiętać, że amerykański czarny piątek swoją popularność zawdzięcza w dużej mierze właśnie obniżkom i promocjom. To one przyciągają tłumy klientów i często dla handlowców liczy się nie tyle zysk, ale przede wszystkim przychód. Firma bez zysku może radzić sobie dość długo. Bez przypływu gotówki, nie przetrwa. Być może za oceanem potrafią lepiej godzić i jedno i drugie, przynajmniej w handlu.
Inwestorzy w kropce
fot. mat. prasowe
Średnie stopy zwrotu w grudniu dla wybranych spółek
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance