Dane z USA w centrum uwagi
2010-12-03 10:33
© fot. mat. prasowe
Mimo licznych kłopotów, rajd Świętego Mikołaja rozkręca się coraz bardziej. O pojemności worka z jego prezentami zadecydują dzisiejsze dane makroekonomiczne ze strefy euro i zza oceanu.
Przeczytaj także: ECB: Jean-Claude Trichet nieco rozczarował
Choć czwartkowa sesja na Wall Street zaczęła się od niemrawych wzrostów o 0,2-0,3 proc., to jednak jej przebieg i zakończenie było bardziej przekonujące. Świadczyć to może nie tyle o trwałości poprawy koniunktury, ale z pewnością o chęci inwestorów do podciągnięcia rynku w górę. Interesujące jest to, że nie przejęli się oni gorszymi danymi o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a żywiołowo zareagowali na zaskakująco dobrą, ale przecież nie aż tak bardzo znaczącą informację o ponad 10 proc. wzroście liczby umów kupna domów. Do tego doszły jeszcze niezłe wyniki sieci sprzedaży detalicznych. W innych warunkach ten zestaw danych mógł zostać przyjęty co najmniej z dystansem i lekkim pesymizmem, z uwagi na kondycję rynku pracy. Ale wczoraj dał napęd bykom, które ani przez moment nie oddały inicjatywy. S&P500 zwiększył wartość o 1,3 proc. i przebił się powyżej 1221 punktów. Tym samym zbliżył się do szczytu z 5 listopada i sytuacja zrobiła się interesująca. Do jego pokonania brakuje zaledwie 5 punktów. Jeśli by do tego doszło, to możliwa jest entuzjastyczna reakcja inwestorów, bo byłby to prawdziwie byczy sygnał. Ale z tym poziomem wiąże się też spore zagrożenie. Jeśli okazałoby się, że z jego przejściem jest jakiś kłopot, to wymowa tych trudności byłaby zdecydowanie negatywna, a cofnięcie się indeksów bardzo źle odebrane.Rozstrzygnięcie tego dylematu powinno nastąpić już dziś. Liczba danych, jakie napłyną dziś na rynki jest imponująca. Najpierw poznamy wskaźniki aktywności gospodarczej w usługach strefy euro i dynamikę sprzedaży detalicznej. Za oceanu najważniejsze będą informacje z rynku pracy, czyli stopa bezrobocia i zmiana liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. Oczekuje się, że przybyło 140 tys. nowych etatów. Nie mniej ważne będą dane o dynamice zamówień na dobra trwałe, zamówień w przemyśle oraz indeks aktywności w usługach. Czasem zdarza się, że przy takim natłoku informacji, reakcja inwestorów jest słaba. Dziś może być inaczej. Jeśli tylko pojawi się choćby cień optymizmu, rynki pójdą w górę.
fot. mat. prasowe
Giełdy azjatyckie dziś w górę nie poszły. Nikkei zwiększył swoją wartość o zaledwie 0,1 proc. a w Szanghaju wskaźniki zakończyły dzień minimalnie pod kreską. Wczorajsza słabość naszego rynku w końcówce sesji i neutralny początek dzisiejszego handlu kontraktami terminowymi nie dają wskazówek, jak potoczy się sesja w Warszawie.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Warszawska giełda mocno zareagowała na sankcje
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce