Co kryją świąteczne promocje banków?
2010-12-06 13:46
Przeczytaj także: Naklejka MasterCard PayPass w Citi Handlowy
Banki starają się jak mogą, by klienci postrzegali je jak kogoś, kto chce ich dobra, więc obdarowują ich prezentami. Najczęściej są to różnego rodzaju promocje. Wystarczy otworzyć stronę internetową dowolnego banku, a tam aż będzie roiło się od tego typu akcji. Niektóre instytucje proponują darmowe konta, inne wręcz dopłacają.Na przykład w Raiffeisen Banku osoby, które do końca roku otworzą prestiżowe konto Premium i zrobią zakupy u jednego z partnerów programu rabatowego Class&Club, mogą liczyć na to, że z powrotem dostaną pieniądze, które wydali kartą banku podczas pierwszej transakcji. Warunek jest taki, że nie może to być więcej niż 150 zł.
Z kolei Deutsche Bank PBC w ramach promocji obniżył marże dla kredytów mieszkaniowych w złotych. Zaczynają się one już od 1 punktu procentowego. Bank Pekao tradycyjnie w okresie przedświątecznym udziela pożyczek gotówkowych bez prowizji. Takie przykłady można by długo mnożyć. Ważniejsze jest jednak to, by zdawać sobie sprawę, że takie promocje to nie tylko ukłon w stronę klienta, ale również realizacja polityki banku. I tak jak święty Mikołaj nie daje prezentów bez zaśpiewania piosenki lub wyrecytowania wierszyka, tak i w bankach musimy spełnić określone warunki.
W przypadku konta Premium w Raiffeisen Banku możemy zarobić 150 zł, ale jeśli wpływy na rachunek będą niższe niż 5 tys. zł, to miesięcznie będzie on nas kosztował 50 zł bez jednego grosza. Z kolei Deutsche Bank da nam kredyt z jednoprocentową marżą dopiero wtedy, kiedy oprócz pożyczki na mieszkanie zdecydujemy się również na kartę kredytową i konto osobiste.
W przypadku jakichkolwiek pożyczek gotówkowych, można powiedzieć, że sami prosimy się o rózgę od św. Mikołaja. Mimo wszelakich promocji, niemal w każdym banku jest to drogi produkt, którego rzeczywiste oprocentowanie w najlepszym przypadku będzie nieznacznie wyższe niż 20 proc., ale może sięgnąć i 40 proc. A to oznacza, że w kolejnych miesiącach będzie trzeba spłacać raty zawierające wysokie odsetki.
Bankowy worek prezentów nie kończy się na promocjach. Coraz popularniejszą metodą zachęcania klientów do korzystania z usług danego banku jest zwrot części transakcji. Takie rozwiązanie pojawia się przy kartach kredytowych, a także przy niektórych kontach. Płacąc kartą i wydając określoną kwotę pieniędzy, możemy liczyć na to, że bank odda nam np. 1 proc. tego, co wydaliśmy. Takie rozwiązanie znajdziemy na kartach kredytowych Alior Banku, BPH, czy Toyota Banku.
oprac. : Karolina Koprianiuk / Wealth Solutions