Drogie ubezpieczenie kredytu we frankach
2011-01-05 10:55
Liczba umów kredytów mieszkaniowych © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Kosztowne ubezpieczenie niskiego wkładu
fot. mat. prasowe
Liczba umów kredytów mieszkaniowych
400 tys. zł spuchło do 527 tys. zł
Za przykład wzięliśmy osoby, które brały kredyt we franku szwajcarskim trzy lata temu – w grudniu 2007 roku. Kurs wynosił wówczas ok. 2,16-2,17 zł. Na mieszkanie za 400 tys. zł zainteresowany pożyczył więc ok. 184,4 tys. CHF. Przy uśrednionym oprocentowaniu kredytu frankowego wynoszącym w ostatnich trzech latach 2,5 proc. (średnia z 3 miesięcznego LIBOR-u dla CHF – 1 proc. plus 1,5 pkt proc. marży) klientowi udało się spłacić 7 proc. kapitału (ponad 13 tys. CHF) i jego zadłużenie dziś wynosi niecałe 171,5 tys. CHF. Gdyby wszystko szło zgodnie z planem, przy niskim oprocentowaniu kredytu we franku klient spłaciłby 20 proc. brakującego wkładu już po 8 latach. Gdy jednak kurs waluty w trakcie spłaty gwałtownie rośnie to niestety ten prosty scenariusz może się nie sprawdzić. Kiedy wartość kredytu zacznie przekraczać wartość nieruchomości, bank może stracić zimną krew i albo zażądać dodatkowego zabezpieczenia kredytu, albo spłaty części zadłużenia, albo właśnie policzyć ubezpieczenie niskiego wkładu po przeliczeniu kredytu po wyższym kursie.
A kurs franka szwajcarskiego jest obecnie o blisko połowę wyższy niż trzy lata temu. W ostatnich dniach grudnia wynosił 3,19 zł i w efekcie wartość kredytu naszego klienta, mimo spłaty części kapitału, wzrosła do ok. 527 tys. zł.
fot. mat. prasowe
Struktura walutowa wartości nowo udzielanych kredytów
oprac. : Halina Kochalska / Open Finance