Płatności kartą zagrożone przez MasterCard?
2011-01-31 10:58
Udział systemów kartowych w Polsce na koniec września 2010 roku © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Zbliżeniowa Visa CodeSure - wdrożenie komercyjne
Dla rynku równie niepokojące jest to, że program MasterCarda jest odpowiedzią na pomysł Visy, na który od kilku już miesięcy składają się dla odmiany banki. Strach myśleć, ile i kto znów będzie musiał wyłożyć pieniędzy, jeśli np. Visa postanowi przygotować swoją odpowiedź na pomysł MasterCarda – zastanawiają się bankowcy i agenci rozliczeniowi, zajmujący się instalacją terminali do płatności bezgotówkowych i rozliczaniem karcianych płatności między klientem, handlowcem, bankiem który wydał kartę i systemami płatniczymi jak Visa czy Master Card.Zrzutka na nowe pomysły
A czego chce MasterCard? Chce 0,025 proc. prowizji od obrotów bezgotówkowych. I to od obrotu wszystkimi kartami, w tym Visy, których na polskim rynku jest dwa razy więcej niż kart z logo MC. Tylko w tym roku da to niemal 25 mln zł, bo rynek spodziewa się, że wartość zakupów dokonanych kartami zbliży się w 2011 do 100 mld zł. (dla obrotów wykazanych przez NBP po trzech kwartałach zeszłego roku, 64,7 mld zł, prowizja taka wyniosłaby ponad 16 mln zł.). Na opłatę dla MC mają się składać agenci rozliczeniowi, cztery razy do roku, proporcjonalnie do udziału w całości obrotów.
fot. mat. prasowe
Udział systemów kartowych w Polsce na koniec września 2010 roku
Pieniądze mają sfinansować specjalny fundusz „Innovation 4 Poland”, którego beneficjentami będą banki wydające innowacyjne elektroniczne instrumenty płatnicze – obecnie chodzi tu głównie o karty bezstykowe.
Będą podwyżki w sklepach?
Czy 0,025 proc. to mało czy dużo? - Średnio dla wszystkich agentów rozliczeniowych to nawet około jednej trzeciej całości zysków. W wielu przypadkach trzeba będzie oddać MasterCardowi całość pieniędzy, które agent zarobi na obsłudze kart tej właśnie organizacji – mówi przedstawiciel jednej z firm rozliczających transakcje kartami. Efekt? Na pewno nie pozostanie niezauważony. Koszty zostaną przerzucone na sklepy i punkty usługowe, które honorują płatności kartami. Już przygotowujemy się do renegocjowania umów, szczególnie z dużymi sieciami handlowymi, gdzie stawki te są najniższe, ale ucierpią też mniejsze punkty – mówi nasz rozmówca.
Agenci rozliczeniowi po prostu podwyższą im opłatę, czyli procentowy udział w każdej transakcji wykonanej przez klienta. Obecnie jest to około 1,6-2,0 proc. od każdej płatności kartą. Opłata ta zawiera marże agentów za usługi, ale głównie różnego rodzaju opłaty dla systemów płatniczych, wśród których dominują w Polsce Visa i MasterCard.
fot. mat. prasowe
Wartość obrotów bezgotówkowych kartami (mld zł)
Jeśli stawka ta miałaby jeszcze pójść w górę, byłoby to wyjątkowo przykre dla naszego rynku, bo już obecne 1,5-1,9 proc. od każdej transakcji bezgotówkowej to dużo na tle naszego kontynentu. Dla przykładu w Bułgarii, MC zadowala się 0,4-proc. udziałem w transakcji, na Węgrzech bierze 0,46 proc., na Słowacji 0,7 proc., w Czechach 1 proc. Z kolei Visa na Węgrzech pobiera 0,55 proc., w Rumunii 1 proc. a w Słowenii 1,1 proc. W krajach rozwiniętych stawki bywają jeszcze niższe. Dodatkowym kosztem dla punktu honorującego karty, wynoszącym ok. 100 zł miesięcznie, jest też opłata za wynajem terminala. Perspektywa dalszych wzrostów opłat może skutecznie zniechęcić handlowców do promowania obrotu bezgotówkowego. – „Innovation 4 Poland” paradoksalnie może w efekcie przyczynić się do zaprzepaszczenia szansy dalszego szybkiego rozwoju płatności kartowych w Polsce – mówi Janusz Diemko, prezes największej firmy rozliczeniowej, First Data Polska (dawniej PolCard).
oprac. : Halina Kochalska / Open Finance