Kolejny rynek nieruchomości wykazuje ochłodzenie
2011-01-31 11:05
© fot. mat. prasowe
Mamy kolejny test tego, jak zdeterminowani są inwestorzy w tym, by nie poddawać się obawom, a skupiać się na faktach gospodarczych.
Przeczytaj także: Rynek nieruchomości USA wciąż pod presją podaży
Rynki finansowe
Taką postawę prezentowali przez ostatnie tygodnie i miesiące, kiedy pojawiały się rozmaite powody mogące wywołać większą korektę na rynkach akcji, a mimo to ona nie nadchodziła. Na przełomie minionego i tego roku takim impulsem były obawy związane z refinansowaniem długów przez Hiszpanię i Portugalię, teraz są nimi niepokoje w Egipcie. Znaczenie tego ostatniego kraju na gospodarczej mapie świata nie jest duże, więc teoretycznie sprawa ma lokalny wydźwięk. Natomiast to kraj bardziej znaczący w geopolitycznym wymiarze i z tego punktu widzenia jest uzasadniony.
Zresztą na takie wydarzenia, jak obecnie w Egipcie, najlepiej patrzeć przez pryzmat reakcji inwestorów na nie, a nie zakładać, że zostaną tak, a nie inaczej odebrane. Najczęściej są ignorowane, a mogą jedynie krótkoterminowo prowokować przesilenie. Jeśli jednak rynki „dojrzewają” do silniejszej korekty, często taki powód jest wystarczający, by ją zacząć.
Przyczyn dzisiejszego pogorszenia nastrojów na rynkach akcji upatruje się właśnie w eskalacji w Egipcie, ale tak naprawdę równie dobrze jako powód można wskazać słabą sesję w Stanach Zjednoczonych. W tym sensie kluczowym pytaniem jest to, czy piątkowe notowania rozpoczynają w USA trwalszy okres słabej koniunktury, czy są jedynie nic nie znaczącym osłabieniem po wielotygodniowym ruchu w górę. Na razie trzeba zakładać ten drugi wariant.
fot. mat. prasowe
Rynek nieruchomości
Seria niekorzystnych doniesień z rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii, jakiej byliśmy świadkami w pierwszych tygodniach 2011 r., oddziałuje na wyobraźnię Brytyjczyków. W najnowszej ankiecie Rightmove, największego serwisu nieruchomościowego w Internecie, 24% badanych spodziewa się wzrost cen mieszkań w ciągu najbliższego roku. Trzy miesiące temu było to 27%, a rok wcześniej 53%. Nastawienie konsumentów względem cen jest istotne z uwagi na przyszły popyt. Jeśli nie widzą presji cenowej, nie maja powodów, by spieszyć się z decyzjami o zakupie mieszkań, tym bardziej jeśli transakcja miałby mieć spekulacyjny charakter.
Do najniższego poziomu od 23 miesięcy spadła liczba przyznanych pozwoleń na budowę w Nowej Zelandii. W listopadzie wyniosła 1018, najmniej od stycznia 2009 r. To oznacza, że ponowne ożywienie tego rynku odsuwa się w czasie. Jest on kolejnym, po australijskim i brytyjskim rynku, który po mocnym ożywieniu z 2009 r. i 2010 r., zaczął się wyraźnie schładzać i teraz nie może odzyskać wigoru.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Mieszkaniówka napędza amerykańskie budownictwo
oprac. : Home Broker
Więcej na ten temat:
rynki finansowe, rynki nieruchomości, nieruchomości, ceny nieruchomości, ceny nieruchomości na świecie