Dobre dane z USA, Kanady i ze strefy euro
2011-02-01 12:02
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Analiza techniczna
EUR/PLN
fot. mat. prasowe
Trend północny został na parze EURPLN zatrzymany na poziomie 3.95. Na tym poziomie silny atak podaży obserwowaliśmy również w czasie pierwszej tegorocznej sesji. Z czynników fundamentalnych, które pomogły złotemu, należy wymienić, również tak jak w przypadku EURUSD, spadek awersji do ryzyka.
W kraju natomiast kolejną aukcję bonów skarbowych przeprowadziło Ministerstwo Finansów. W ten sposób w styczniu zrealizowane zostało 18% potrzeb pożyczkowych na cały 2011 rok. W lutym aukcji długu będzie w związku z tym zdecydowanie mniej. Ceny długu powinny więc rosnąć w średnim terminie, a w ślad za nim również polski złoty.
Przedstawione w piątek wstępne szacunki PKB za 2010 rok (3.8% r/r) były zgodne z oczekiwaniami i nie zmieniły nic w notowaniach złotego.
fot. mat. prasowe
EUR/USD
Spadek awersji do ryzyka, jak również dobre dane z Europy pomogły wczoraj wspólnej europejskiej walucie dotrzeć do poziomu 1.3758 dolara za jedno euro. Wstępne szacunki inflacji konsumenckiej w strefie euro za styczeń wskazały bowiem na wzrost cen o 2.4% r/r. Oczekiwano wzrostu o 2.3% r/r. Indeks VIX natomiast spadł o 0.51 punktu (2.54%).
Kurs EURUSD zatrzymał się na oporze wynikającym z maksimum z poprzedniego tygodnia. Tak jak sugerowaliśmy wczoraj, na wybicie ponad 1.38 przed piątkowymi (ewentualnie różniącymi się znacznie od prognoz środowymi) danymi szanse są niewielkie. Niewykluczone jest więc, że dzisiaj kurs podąży na południe lub będzie się utrzymywał w okolicach 1.37.
fot. mat. prasowe
AUD/USD
Bank Australii postanowił utrzymać stopy procentowe na poprzednich poziomach. Główna wynosi więc cały czas 4.75%. Decyzja jest zgodna z oczekiwaniami analityków.
Cykl zacieśniania polityki monetarnej rozpoczął się w Australii w październiku 2009, a ostatnia podwyżka miała miejsce w listopadzie 2010. Na kontynuację tego cyklu nie pozwala jednak przede wszystkim trudna sytuacja gospodarcza w kraju, wywołana niedawnymi powodziami.
Spadek podaży surowców z tym związany nie przyczynił się na razie do wzrostu inflacji (odczyt za IV kwartał wskazał na spadek dynamiki cen do 0.4% wobec 0.7% z poprzedniego kwartału i również 0.7% oczekiwanych przez analityków). Sytuacja RBA jest więc mimo wszystko dosyć komfortowa. Cięższy orzech do zgryzienia będzie z pewnością podczas następnego posiedzenia, wzrost inflacji musi bowiem nastąpić.
fot. mat. prasowe
USD/CAD
Wczorajszy odczyt o grudniowym PKB w Kanadzie tylko przez kilka minut dał się zauważyć na wykresie USDCAD. Już 15 minut po odczycie kurs wrócił na ścieżkę krótkoterminowego trendu wzrostowego i znajduje się na niej do tej pory. W dłuższym terminie należy jednak zauważyć, że kurs znajduje się coraz bliżej linii trendu spadkowego, trwającego od początku września poprzedniego roku.
Wczoraj kurs zdążył już nawet przetestować tą linię. Odbicie było silne co sugeruje, że spadki mogą wkrótce nastąpić. Istotne dane fundamentalne z Kanady poznamy dopiero w piątek.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
1 2
oprac. : Kamil Rozszczypała / Dom Maklerski IDM S.A.