Rozkładanie ryzyka
2004-10-18 11:14
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Bezpieczna emerytura
Możemy zatem część pieniędzy przeznaczyć na kupno jednostek funduszy inwestujących w bezpieczne papiery skarbowe, część w zrównoważone fundusze, a część w takie, które większość środków inwestują w akcje.Podejście takie pozwoli nam na uniknięcie ryzyka ponoszenia strat. Warto bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że na rynku akcji i obligacji okresy hossy i bessy następują przemiennie i w gruncie rzeczy są ze sobą powiązane na stałe. Wyobraźmy sobie sytuację, w której rentowność obligacji jest wysoka. Wielu inwestorów zrezygnuje wówczas z trzymania pieniędzy w akcjach, skoro w tym samym czasie obligacje będą dawać wysoki, a przy tym pewny i bezpieczny zysk. Z rynku akcji zaczną więc odpływać pieniądze na rzecz rynku obligacji. To spowoduje zwiększoną podaż akcji na giełdzie i spadek ich cen. Z kolei popyt na obligacje będzie rósł, a w ślad za nim ceny. Posiadając jednostki uczestnictwa w funduszach akcyjnych najprawdopodobniej poniesiemy w takiej sytuacji stratę, którą jednak odrobimy, jeśli w tym samym czasie będziemy mieć jednostki uczestnictwa funduszy inwestujących w obligacje.
W sytuacji odwrotnej, gdy rentowność obligacji spada, inwestorzy szukają atrakcyjniejszych form inwestycji i z reguły ich wzrok pada na akcje. Przepływy kapitału odwracają się – to obligacje są sprzedawane i tracą na wartości, zaczynają drożeć akcje, na które popyt jest coraz większy. I znów dobrze jest ubezpieczyć się przed taką możliwością – straty z funduszu obligacji z nawiązką odrobi dla nas fundusz inwestujący w akcje.
Takie postępowanie inwestorów nazywa się dywersyfikacją ryzyka – czyli jego rozkładaniem na kilka odrębnych i niezależnych od siebie elementów. Warto w tym momencie wspomnieć, że każdy fundusz inwestycyjny zarządzany jest przez inną grupę doradców inwestycyjnych – w ten sposób również unika się niepotrzebnego ryzyka.
Pewną dywersyfikację bez dzielenia pieniędzy na różne fundusze, zapewniają fundusze zrównoważone, w których zarządzający mogą kupować zarówno obligacje jak i akcje w zależności do tego, jak zmienia się sytuacja na rynku, w którą stronę dokonuje się przepływ kapitału.
fot. mat. prasowe
oprac. : Bruno Janicki / SEB TFI