Oferta kredytowa banków kusi budżetówkę
2011-02-11 10:09
Przeczytaj także: Wąska oferta kredytowa dla nauczycieli
Dla banków wprost wymarzoną sytuacją byłoby kredytowanie wyłącznie rzetelnych i wiarygodnych klientów. Zgłaszany przez konsumentów popyt jednak tego nie umożliwia, więc instytucje finansowe zaczynają poszukiwania wśród grup uważanych za mniej ryzykowne. Taki potencjał mają pracownicy szeroko pojętej „budżetówki”. Ostatnio docenił to Pekao, który właśnie wprowadza pożyczkę gotówkową przeznaczoną dla nauczycieli i pracowników administracji publicznej. Oprocentowanie kredytu i prowizja są niższe odpowiednio o 4 pkt proc. i 1 pkt proc. od standardowej oferty. Z kolei Lukas Bank właśnie pracuje nad przebudową oferty dla wybranych zawodów (m.in. nauczycieli).Zatrudnienie w sferze budżetowej oznacza bardziej przewidywalną sytuację finansową klienta w przyszłości, co powoduje, że kredytodawcy ponoszą niższe ryzyko niespłacenia należności w terminie. To z kolei pozwala na zaoferowanie lepszych warunków cenowych wybranym klientom. Oferty pożyczek dla wybranych grup zawodowych istnieją już od dawna, ale trudna sytuacja na rynku pożyczek konsumenckich ma szanse spowodować, że kolejne banki po Pekao zaczną o nich przypominać. Już teraz nie brakuje instytucji, które deklarują, że pracownicy „budżetówki” mogą liczyć na preferencyjne warunki.
Chęci do kredytowania pracowników z zakładów sektora budżetowego nie krył nigdy Bank Pocztowy, który wybranym klientom oferuje niższe oprocentowanie i prowizję od pożyczek konsumpcyjnych. Korzystniejsze warunki cenowe dla pracowników administracji publicznej mogą zaoferować również Deutsche Bank i Getin Bank. Jednak nie każda z instytucji rozumie sferę budżetową aż tak szeroko, bo na przykład Bank Ochrony Środowiska obniża koszty kredytu tylko policjantom. A z kolei Alior Bank oprócz policjantów upodobał sobie również zawodowych żołnierzy. Choć w tym przypadku zaletą są tylko uproszczone formalności, a nie niższa cena pożyczki. Niekwestionowanym rekordzistą w finansowaniu służb mundurowych jest Eurobank, gdzie na liście znajdują się m.in.: policjanci, żołnierze zawodowi, służba więzienna, służba leśna, pracownicy Państwowej Straży Pożarnej i straż graniczna. A to nie koniec zawodów, które mogą się ubiegać o tańszy kredyt w Eurobanku, bo znajdziemy tam jeszcze: nauczycieli (również akademickich), pracowników poczty, a nawet górników i hutników.
Liczba pracowników „budżetówki” jest jednak ograniczona, dlatego banki preferencyjne warunki kredytów często kierują również w stronę innych grup zawodowych, a nawet konkretnych zakładów pracy. Za grupę obniżonego ryzyka w Banku Zachodnim WBK, Eurobanku i Getin Banku uchodzą nawet pracownicy instytucji finansowych. A nie są to bynajmniej klienci z pewnym statusem zatrudnienia, pokazały to już zwolnienia grupowe w czasie kryzysu. W tym przypadku powodem atrakcyjniejszych warunków kredytowych jest akurat poziom osiąganych dochodów. Z kolei jeszcze innym tropem podążają Bank Pocztowy, Citi Handlowy i MultiBank, które mogą zaoferować lepsze warunki kredytów pracownikom wcześniej wybranych zakładów pracy.
Na uwagę zasługują również profesje określane, jako wolne zawody. Są to m.in.: adwokaci, architekci, biegli rewidenci, księgowi, lekarze, notariusze, czy tłumacze przysięgli. Bez względu na to, czy są to grupy klientów, które szczególnie potrzebują kredytów konsumpcyjnych, to w wielu bankach mogą liczyć na tańsze pożyczki. Takie oferty mają np.: Alior, BOŚ, BNP Paribas Fortis, BZ WBK, Citi Handlowy, Deutsche Bank, Getin, HSBC, czy ING Bank Śląski. Ponieważ zbiór tych zawodów określany jest mianem „wolnych”, to wiele banków wymaga, żeby były one wykonywane na własną rękę. Dlatego otrzymanie pożyczki bankowej na lepszych warunkach jest możliwe dopiero podczas prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Choć i tutaj zdarzają się wyjątki, bo każdy z banków nieco inaczej może rozumieć wolny zawód.
Szeroka lista preferowanych przez banki grup robi wrażenie. Warto jednak zauważyć, że wielu z tych klientów nie jest docelowymi odbiorcami pożyczki konsumpcyjnej. Dlatego wśród wymienionych zawodów największe szanse na ożywienie sprzedaży szybkich kredytów mają pracownicy sfery budżetowej. Dopiero teraz dostrzegł to Pekao, a instytucje, które takie pożyczki oferują od dawna, wcale ich nie reklamują. Być może powodem było zbyt wąskie grono odbiorców, które w opinii instytucji finansowych nie jest w stanie zaspokoić sprzedażowych oczekiwań banków. Bo te już od kilku kwartałów spodziewają się większego popytu ze strony klientów, który wciąż nie przychodzi.
oprac. : Michał Sadrak / Open Finance