Bilans handlowy USA - dzisiaj dane
2011-02-11 11:11
© fot. mat. prasowe
Po udanym minionym tygodniu dla giełdy, ten głównie za sprawą czwartkowych notowań, wygląda na razie przeciwnie. WIG traci praktycznie wszystko to, co zyskał tydzień temu.
Przeczytaj także: Inwestorzy giełdowi - polaryzacja nastrojów
Rynki finansowe
Jedynym pozytywnym aspektem jest na razie to, że na wykresie tygodniowym udaje się obronić połowę białej świecy, jaka powstała tydzień wcześniej. To podtrzymuje pozytywną wymowę, choć musimy pamiętać, że nasz rynek w dalszym ciągu jest w wielotygodniowym trendzie bocznym i nic nie wskazuje, by miał się on szybko zakończyć. Z jednej strony, patrząc na zachowanie amerykańskiej, czy niemieckiej giełdy, nasi inwestorzy mogą czuć duże rozczarowanie. Z drugiej strony, porównując się do rynków wschodzących, wykazujemy ogromną odporność na pogorszenie koniunktury, a siła naszego parkietu względem emerging markets jest największa od początków 2009 r. Widać tu pozytywny wpływ drogich surowców na postrzeganie GPW.
Od przyszłego tygodnia uwaga inwestorów w znacznie większym stopniu się skupiać na gospodarczych. Dziś potwierdzone zostały dane o styczniowej inflacji w Niemczech, która okazała się zgodna z przewidywaniami (wyniosła 2%). Po południu podane zostaną informacje o naszym bilansie handlowym, ale przede wszystkim o bilansie w USA oraz nastrojach inwestorów. Bilans handlowy Ameryki może mieć istotne znaczenie dla kondycji dolara, a ta zaś rzutować na zachowanie surowców. Te ostatnie znów zaczynają wykazywać siłę względem rynków akcji, więc potwierdza się, że w dalszym ciągu stanowią bardzo atrakcyjną klasę aktywów.
fot. mat. prasowe
Rynek nieruchomości
Złe wiadomości napłynęły z nowozelandzkiego rynku nieruchomości. W styczniu ceny domów spadły tam rekordowo, o 2,6% w skali miesiąca. Była to czwarta zniżka w ciągu ostatnich 5 miesięcy. Jednocześnie najmniejsza w historii była sprzedaż domów. Właścicieli zmieniło jedynie 3252 nieruchomości wobec 4397 w grudniu. W skali roku zniżka wyniosła 11%. Liczba dni do sprzedaży domów wydłużyła się do 51 z 43 rok wcześniej. Słabość rynku nieruchomości jest jednym z powodów, dla których nowozelandzka ma kłopoty. W III kwartale PKB obniżył się o 0,2%, a ostatnio tamtejszy minister finansów mówił, że cała II połowa minionego roku mogła stać pod znakiem recesji. W takich warunkach naturalne są oczekiwania, że w I połowie tego roku nie dojdzie do podwyżek stóp procentowych w Nowej Zelandii.
Na podwyżkę kosztów pieniądza nieoczekiwanie nie zdecydowała się dziś Korea. Stopy procentowe pozostały na poziomie 2,75%. Przerwa w zaostrzaniu polityki może być jednak tymczasowa, bo jak zapowiedział szef banku centralnego rozpoczął się proces „normalizowania” kosztów pieniądza.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Mieszkaniówka napędza amerykańskie budownictwo
oprac. : Home Broker
Więcej na ten temat:
rynki finansowe, rynki nieruchomości, nieruchomości, ceny nieruchomości, ceny nieruchomości na świecie