eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansoweNiższe ceny obligacji to wyższa cena pieniądza

Niższe ceny obligacji to wyższa cena pieniądza

2011-02-17 11:11

Przeczytaj także: Sprzedaż obligacji skarbowych I 2011


Podobną tendencję obserwujemy także na naszym rynku. Pierwsze oznaki spadkowej tendencji na rynku obligacji były widoczne już w sierpniu 2010 roku Kilka tygodni później była już bardzo wyraźna. Od października ubiegłego roku do 11 lutego ceny dwudziestoletniej obligacji o stałym oprocentowaniu spadły o 7,7 proc., notowania dziesięcioletnich papierów skarbowych poszły w dół o 5,5 proc. Ich rentowności wyraźnie więc rosną. Widać to na rynku pierwotnym, gdzie nabywcy tych papierów oferują ceny dające rentowność na poziomie 6,2-6,3 proc. Także i u nas rosnąć więc będzie rynkowa cena pieniądza, tym bardziej, że Rada Polityki Pieniężnej już rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych. Co prawda w naszych warunkach punktem odniesienia do ustalania kosztów kredytu nie są obligacje, lecz stawki rynku międzybankowego, to jednak widoczne są tu wzajemne zależności. Jeszcze w sierpniu 2010 roku trzymiesięczna stawka WIBOR wyniosła 3,81 proc. W połowie lutego sięga już 4,11 proc., co oznacza wzrost o 7,9 proc. Niezależnie od tego, czy powodów tej zwyżki należy upatrywać w spadku cen obligacji, czy w decyzji RPP, stoją za nią te same mechanizmy: wzrost inflacji, rosnące potrzeby pożyczkowe państwa, czyli większa podaż obligacji, rosnące ryzyko, związane ze stanem finansów publicznych, a więc deficytem budżetowym i zadłużeniem państwa. W ten sposób te makroekonomiczne uwarunkowania staną się odczuwalne dla każdego kto kredyt już ma i dla tych, którzy zamierzają go zaciągnąć. Także i dla firm. Czas taniego pieniądza powoli się kończy.

fot. mat. prasowe

Wysokość 3-miesięcznej stawki WIBOR (w proc.)

Wysokość 3-miesięcznej stawki WIBOR (w proc.)


Spadek cen obligacji może także wkrótce odbić się niekorzystnie na koniunkturze na rynku akcji. Zwykle rynki akcji i obligacji poruszają się w przeciwnych kierunkach. Tak działo się w latach 2001-2003, gdy na giełdach trwała bessa związana z pęknięciem bańki internetowej, zaś ceny obligacji szły w górę. I podobnie było w czasie hossy na rynku akcji z lat 2004-2007, gdy obligacje w tym czasie wyraźnie taniały. Spadające ceny obligacji oznaczają wzrost rentowności osiąganej przez ich nabywców. Jeśli inwestorzy dojdą do wniosku, że ceny papierów dłużnych są już na tyle niskie, a rentowność na tyle atrakcyjna, by konkurować z akcjami, kapitał zacznie przepływać w kierunku obligacji kosztem akcji. Tym razem prawdopodobnie nie grozi nam to w najbliższym czasie. Ten czynnik zacznie grać większą rolę od momentu, gdy inflacja zajrzy do Stanów Zjednoczonych i Fed przystąpi do zacieśniania polityki pieniężnej. Trwająca od dwóch lat hossa na rynkach akcji zdaje się być już coraz bliżej wyczerpania swego potencjału. Inwestorzy mogą wkrótce uznać, że ryzyko związane z kupowaniem akcji jest niewspółmiernie duże w porównaniu do możliwego do osiągnięcia zysku. Wówczas znów zwrócą uwagę na obligacje.

poprzednia  

1 2

oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance Open Finance

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: