Kredyty online w ofercie banków
2011-02-23 12:10
Oferta kredytów na kliknięcie © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Kredyt gotówkowy online od Meritum Bank
Szybkie pieniądze przelewane bezpośrednio na konto. To podstawowa zaleta kredytów dostępnych przez Internet. Poza tym nie różnią się niczym od zwykłych kredytów gotówkowych. Można je wziąć na dowolny cel, często nie trzeba przedstawiać dodatkowego zabezpieczenia. Ale żeby szybko było, najpierw trzeba trochę poczekać.Podstawa: umowa ramowa
Kredyt na kliknięcie ma w swej ofercie aktualnie 5 banków: Multibank, mBank, Meritum Bank, Bank Zachodni WBK i Inteligo. W reklamach zapewniają, że dostaniemy pieniądze maksymalnie w kwadrans. Ale uwaga. Nie zawsze w tak krótkim czasie pieniądze znajdą się naszym koncie. Rzeczony kwadrans dotyczy zazwyczaj czasu potrzebnego do wydania pozytywnej decyzji kredytowej. A jak skorzystać z takiej oferty? Trzeba być stałym klientem banku i podpisać tzw. umowę ramową. Umowa Ramowa to umowa o świadczenie usług bankowych. Zawierana jest jednorazowo z klientem w placówce lub korespondencyjnie. Umożliwia korzystanie z wybranych rachunków, produktów kredytowych i depozytowych bez konieczności zawierania dodatkowych umów.
Najszybciej w 10 minut
Banki twierdzą, że 10 minut to optymalny czas, w którym uda im się załatwić wszystkie formalności związane z udzieleniem kredytu. Bo po podpisaniu umowy ramowej, nie będzie ich dużo. Bank zna przecież historię klienta, wie jak aktywnie korzysta z konta, jakie ma dochody i jak reguluje swoje zobowiązania. w praktyce czas może się nieznacznie wydłużyć. Jeśli jednak mamy nieskazitelną opinię jako kredytobiorca, pieniądze możemy dostać znacznie szybciej, niż w przypadku starania się o kredyt w placówce.
Ile to kosztuje?
Dostęp do szybkich pieniędzy nie jest oczywiście darmowy. To zwykły kredyt gotówkowy z tą różnicą, że pieniądze na nasze konto wpływają szybciej, a bank, najczęściej w ramach promocji, zaproponuje nam np. niższe oprocentowanie albo mniejszą prowizję.
fot. mat. prasowe
Oferta kredytów na kliknięcie
Ale nie zawsze. W mBanku luksus szybszych pieniędzy kosztuje więcej w porównaniu z pożyczką udzielaną w trybie standardowym. Limity podane w tabeli są kwotami dostępnymi dla klientów wnioskujących o nie wyłącznie przez Internet. Różnice w ofercie są znaczne, zarówno w prowizji, jak i oprocentowaniu. W tym systemie finansowania najważniejsza jest jednak możliwość szybkiego otrzymania pieniędzy. A za szybki dostęp do gotówki trzeba zapłacić więcej. Dodatkowo, biorąc pod uwagę tzw. szybką ścieżkę kredytową i maksymalne uproszczenie procedur, produkt wart jest zainteresowania. Przy okazji warto też wspomnieć, że dwóch klientów tego samego banku może otrzymać inne warunki takiej pożyczki. Wiele zależy, np. od liczby dodatkowych produktów posiadanych w banku (fundusze inwestycyjne, lokaty, inne kredyty).
Pieniądze dostępne w kilka minut i to w banku? To nie musi być bajka.
Otwarte umowy produktowe umożliwiają otrzymanie finansowania szybciej niż w przypadku standardowej procedury. Banki każdego klienta traktują tu indywidualnie. Wysokie limity nie oznaczają, że dostaniemy np. 100 tys. złotych w gotówce. Kwota może zostać podzielona na limit kredytowy w rachunku, kartę kredytową i pożyczkę gotówkową. Wszystko zależy od sytuacji klienta. W przypadku takich produktów nierzadko zdarza się, że to bank sam proponuje taką ofertę. Jest wtedy tańsza niż gdybyśmy wnioskowali o nią samodzielnie. Np. w mBanku różnica na oprocentowaniu może wynieść nawet jeden punkt procentowy. Przy kredycie na 10000 złotych oprocentowanym na poziomie 15%, który spłacamy przez 5 lat, spadek o jeden punkt procentowy pozwala zaoszczędzić około 5 złotych na każdej racie.
Jak to działa?
Proponowana przez bank kwota widoczna jest po zalogowaniu do systemu transakcyjnego. Wysokość limitu aktualizowana jest na bieżąco, na podstawie aktywności klienta.
Aby skorzystać z oferty klient powinien wypełnić wniosek kredytowy na uproszczonym formularzu on-line i czekać na jego rozpatrzenie. Kredyt spłacamy identycznie jak w przypadku produktu udzielanego w procedurze standardowej.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl