Rynki akcji - możliwe gwałtowne zmiany nastrojów
2011-04-15 12:07
© fot. mat. prasowe
Dziś możemy mieć próbkę tego, czego można spodziewać się przez najbliższe 2-3 tygodnie, kiedy najważniejsze amerykańskie spółki będą podawać wyniki finansowe za I kwartał. Chodzi o gwałtowne zmiany nastrojów po zakończeniu sesji w USA, kiedy firmy przedstawiają swoje rezultaty.
Przeczytaj także: Dziś poznamy ceny producentów w USA
Rynki finansowe
Do tej pory mieliśmy dwie publikacje, które ściągały uwagę inwestorów. Zyski zarówno Alcoa, jak JP Morgan, przekroczyły prognozy, a i tak doszło do realizacji zysków na tych walorach. Teraz osiągnięciami pochwalił się internetowy gigant, Google. W jego przypadku mieliśmy do czynienia z rozczarowaniem. W handlu posesyjnym spółka traciła około 5%.
Na wyniki Google nakłada się publikacja chińskiego PKB za I kwartał oraz marcowej inflacji w tym kraju. Wzrost gospodarczy był wyższy niż się spodziewano i wyniósł 9,7%. Podobnie było z inflacją, która przyspieszyła do 5,4%. Efekt jest taki, że nasiliły się obawy przed dalszym zacieśnieniem monetarnym w Państwie Środka. Chińska inflacja wpisuje się w globalną tendencję nasilania się presji cenowej. Sprzyja to podtrzymywaniu cen metali szlachetnych na wysokim poziomie (srebro i złoto sięgnęły nowych szczytów), ale dla rynków akcji, czy surowców to złe wiadomości.
Tym bardziej, że nastroje inwestorów pozostają bardzo optymistyczne. Najnowsza ankieta wśród aktywnie zarządzających aktywami w USA wykazała, że nie ma takich, którzy ryzykowaliby ujemne zaangażowanie w akcje, czyli grę na spadki. Taka sytuacja jest rzadkością. Utrzymuje się od 3 tygodni. Średnie zaangażowanie w akcje przekraczało 2. tydzień z rzędu 80%, czyli poziom alarmistyczny.
Rynek nieruchomości
Liczba wniosków o przejęcia domów w USA od nie spłacających kredytów hipotecznych spadła w I kwartale do najniższego poziomu od 3 lat. Łącznie mieliśmy 681 tys. przypadków niewypłacalności kredytobiorców, wystawienia domów na aukcję oraz przejęcia ich przez banki. To o 15% mniej niż kwartał wcześniej i o 27% mniej niż rok wcześniej. Oznaczało to, że co 191 właściciel domu miał kłopot z tym związany. Najwyższy wskaźnik przejęć domów miały Nevada (co 35), Arizona (co 0) oraz Kalifornia (co 80). Ten ostatni stan odpowiadał za jedną czwartą wszystkich wniosków o przejęcia domów w I kwartale.
Poprawa sytuacji w tym względzie wiązana jest z wprowadzeniem nadzoru sądowego w wielu stanach nad procedurami przejęć domów. To skłania banki do większej skrupulatności w tych działaniach i w efekcie opóźnia je. Konsekwencje są zatem odłożone w czasie. W takich warunkach nie brakuje głosów, że kryzys w branży nieruchomościowej w USA może nie skończyć się przed 2015 r.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Mieszkaniówka napędza amerykańskie budownictwo
oprac. : Home Broker
Więcej na ten temat:
rynki finansowe, rynki nieruchomości, nieruchomości, ceny nieruchomości, ceny nieruchomości na świecie