Trudno o kredyty dla deweloperów
2011-05-07 00:21
Przeczytaj także: Łatwiej o kredyty dla deweloperów?
Ekspert ostrzega, że z jednej strony Polacy mogą mieć z tego powodu problem z dostępnością oferty mieszkaniowej, a ryzyko inwestycji znów przerzucone będzie na nabywców, a z drugiej ograniczy to wzrost dostępności kredytów hipotecznych. - Już dziś wielkość kredytów hipotecznych nie rośnie, m.in. z powodu trudności w pozyskaniu kapitału przez banki. Po okresie hossy hipotecznej banki dziś w ogóle ostrożniej podchodzą do całego rynku nieruchomości, co oznacza, że kłopoty mają i klienci i firmy deweloperskie – mówi dr Bogusław Półtorak (Bankier.pl, ZFDF).
10/90 tylko dla wybranych
Jakie konsekwencje dla rynku pierwotnego pociągnie za sobą ta sytuacja? Dr Półtorak prognozuje, że na rynku pierwotnym klienci będą częściej zmuszani do kupowania „dziur w ziemi”, co pociąga za sobą dodatkowe koszty i ryzyko. - Atrakcyjne dla klientów systemy płatności 10/90 lub podobne, gdy większą część ceny mieszkania płacimy deweloperowi dopiero przy akcie notarialnym będzie ciągle rzadkością i oferowany będzie raczej dla mniej atrakcyjnych nieruchomości - mówi. Nieco bardziej optymistycznie patrzy na to Piotr Morawiec (Doradcy24, ZFDF) - Ograniczone możliwości finansowania nie powinny spowodować wzrostu cen nowych lokali. Na rynku podaż nowych mieszkań jest niemała, a od kryzysowego 2009 roku popyt na nie jest ustabilizowany. Warto zauważyć, że na rynku pierwotnym widać ożywienie. Wydaje się, że najtrudniejszy okres mamy już za sobą. Aktywność firm deweloperskich powinna być coraz większa, co potwierdzają dane GUS mówiące o rosnącej ilości wydawanych pozwoleń na budowę. Wielu deweloperów wraca też do kontynuowania wcześniej rozpoczętych inwestycji, licząc na poprawę koniunktury. Rozpoczęta na początku roku ofensywa banków funkcjonujących na rynku kredytów mieszkaniowych nadal trwa. Wiceprezes Doradcy24 (ZFDF) nie widzi też w ofertach banków zróżnicowania w cenie kredytów hipotecznych przeznaczonych na sfinansowanie zakupu nieruchomości na rynku pierwotnym i wtórnym. - Deweloperom sprzyjają nowe zasady przyznawania rządowych dopłat do kredytów w programie „Rodzina na swoim”, które niebawem wejdą w życie. Zakładają one, że kredyty z dopłatami będzie można zaciągnąć tylko w przypadku zakupu nowego mieszkania. Wydaje się więc, że zakup własnego „m” od dewelopera będzie dobrą alternatywą dla lokalu z rynku wtórnego – wyjaśnia.
Wątpliwe poruszenie na rynku wtórnym
Zdaniem ekspertów kłopoty rynku pierwotnego, wbrew pozorom, nie muszą oznaczać wzrostu aktywności nabywców na rynku wtórnym. - Jak się okazuje osoby sprzedające mieszkania na rynku wtórnym często zamieniają mieszkania na droższe. Nie mogąc tego zrobić, nie dostarczą ofert na rynku wtórnym. Nabywcy musieliby liczyć się w takim scenariuszu z bardziej ubogą ofertą i możliwością wzrostu cen. Szczególnie dotyczy to gotowych, atrakcyjnych mieszkań budowanych w ostatnich latach – mówi dr Bogusław Półtorak, Bankier.pl i ZFDF. Ekspert przewiduje, że ograniczenia kapitałowe mają szansę zniknąć dopiero z przystąpieniem Polski do strefy euro, co pozwoli instytucjom kredytowym pozyskiwać kapitał z szerszego rynku. Pojawią się też nowi kredytodawcy. - Już dziś gotowość prowadzenia działalności w Polsce zgłosiło blisko 300 instytucji finansowych z innych krajów Unii. Nie działają jednak z uwagi na ciągle wysokie ryzyko walutowe i makroekonomiczne – zauważa dr Półtorak.
Przeczytaj także:
Rynek mieszkaniowy - fakty i mity
1 2
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl