Rynki akcji - złe dane pretekstem dla odreagowania?
2011-05-20 18:47
Informacje jakie napłynęły z amerykańskiej gospodarki, "nie miały prawa" doprowadzić do mocniejszego odreagowania, spadków indeksów giełdowych za wielką wodą. Co więcej, mogły okazać się przysłowiową "kropką nad i..." i pogłębić majową korektę.
Przeczytaj także: Ceny surowców w centrum uwagi
Stany Zjednoczone
Indeks produkcyjny NY Empire State zanurkował do poziomu 11,88 pkt. (prognoza 19,65). Kolejny wskaźnik, FED z Filadelffi, był jeszcze gorszy. Rynek spodziewał się wzrostu do poziomu 23 pkt., tymczasem odnotował drastyczny spadek do 3.9 pkt. Spadła również mediana cenowa i sprzedaż domów na rynku wtórnym. Tutaj rynek też spodziewał się wzrostu.
Kolejny tydzień z rzędu bardzo słabo zaprezentowały się amerykańskie banki. Liderami spadków był BAC, Goldman Sachs i Citigroup. Taniały też akcje sektora technologicznego. Tutaj "prym" wiodły akcje Hewlett-Packard, który podał słabe wyniki kwartalne i obniżył perspektywy na najbliższy rok. Kolejne negatywne sygnały ze spółek to słaba sprzedaż detaliczna Wal-Marta i obniżenie perspektyw na najbliższy rok przez największego sprzedawcę odzieży w stanach, firmę GAP.
Mimo tak złych danych, kluczowe w krótkim terminie wsparcie na S&P500 zostało przynajmniej na razie obronione. Czyżby była to gra pod ewentualne QE3? Jeżeli tak, to chyba zbyt wcześnie. Ważne jest to, że w ostatniej publikacji raportu z posiedzenia FOMC, jest mowa o ewentualnym kolejnym skupie obligacji, ale z zaznaczeniem pogorszenia się sytuacji w gospodarce. Jeżeli tak, trzeci program raczej mamy "gwarantowany".
Konrad Widuliński
Polska i Europejskie Rynki Wschodzące
Początek tygodnia na GPW należał do byków. Niemniej jednak, im bliżej końca tygodnia, tym bardziej siła kupujących słabła. Z punktu widzenia analizy technicznej ważny jest fakt, że nie zostało przebite wsparcie w przypadku WIGu20 na poziomie 2800 punktów.
W sektorze finansowym można było zaobserwować "efekt nożyc" pomiędzy zachowaniem PKO BP oraz PZU. Najwyraźniej duzi instytucjonalni gracze sprzedają akcje PKO BP z powodu gorszych wyników kwartalnych i w ich miejsce kupują na akcje PZU. W przypadku PZU inwestorzy kierują się oczekiwaniem na sowitą dywidendę z racji potrzeb finansowych głównego udziałowca jakim jest Skarb Państwa. Jednocześnie akcje PZU wybiły się górą z prawie półrocznej konsolidacji i poruszają się od kilku sesji w kanale wzrostowym. Dodatkowym katalizatorem wzrostów była rekomendacja ING Securities z rekomendacją kupuj z ceną docelową powyżej 400 złotych. Pod koniec tygodnia wzrostom przewodziły spółki defensywne, takie jak PGE oraz Tauron. Na uwagę zasługuje również fakt, iż po środowej sesji oderwała się dywidenda od Pekao S.A. 6,8 PLN na akcje daje stopę dywidendy na poziomie prawie 4%. Jednocześnie, w dalszym ciągu w trendzie spadkowym pozostaje sektor budowlany, w którym najwięcej straciły PBG oraz Polimex. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż na ostatniej sesji maja ze światowego indeksu MSCI wypadnie PBG oraz Bank Śląski, a ich miejsce zastąpi Synthos.
Wydaje się, że negatywny efekt maja "sell in May and go awal" powoli traci siłę i ostatnią przecenę należy traktować jako okazję do przetasowaniu aktywów w portfelu z defensywnych na bardzie agresywnie.
Michał Guzik
Europa Zachodnia
Zmienne dane makro nie wystraszyły zbytnio inwestorów na Starym Kontynencie. Wprawdzie tydzień mija pod znakiem kontynuacji korekty, ale skala spadków w minionych dniach nie była zbyt duża. Główne zachodnioeuropejskie indeksy w ujęciu tygodniowym wylądowały na lekkich minusach lub zachowały się neutralnie.
Po raz kolejny gracze rynkowi zadawali sobie pytanie o rozwój wypadków w krajach grupy PIIGS i częściowo otrzymali odpowiedzi w tej kwestii. Na unijnym spotkaniu ministrowie finansów państw eurostrefy zdecydowanie wykluczyli w najbliższym czasie ewentualną restrukturyzację greckiego zadłużenia, nie przewidując jednocześnie na dzień dzisiejszy zwiększenia pakietu pomocowego dla Aten. Zatwierdzono również oficjalną pulę pomocy dla Portugalii w kwocie 80 mld euro, która w oczach rynku zaczyna być traktowana coraz bardziej wiarygodnie, czego dowodzi udana aukcja portugalskich bonów skarbowych. Na chwilę obecną wydaje się, że lokalne ogniska problemów fiskalnych zostały chwilowo ugaszone, jednakże wszyscy powinni mieć się na baczności, ponieważ z ewentualnym hiszpańskim pożarem euro-strażacy mogliby już tak szybko nie poradzić.
Analizując dane makro można z coraz większą dozą pewności stwierdzić, że gospodarki strefy euro coraz szybszym krokiem wchodzą w inflacyjną fazę ożywienia gospodarczego, o czym świadczy rosnąca kwietniowa inflacja w całej strefie euro (2,8 proc. w ujęciu rocznym) oraz chociażby w Wielkiej Brytanii (aż 4,5 proc. w ujęciu rocznym). Wydaje się niemal pewne, że Europejski Bank Centralny oraz Bank Anglii – mimo wykluczenia podwyżek w czerwcu – w kolejnych miesiącach obiorą łatwy do przewidzenia i jedyny logiczny kierunek swojej polityki monetarnej, czyli kierunek podwyżek stóp procentowych.
Tydzień europejscy inwestorzy kończą w neutralnych nastrojach. Wydaje się, że korekta – mimo że oczekiwana i nieuchronna – przebiega na razie w łagodnym tempie i przy neutralnych nastrojach na rynkach. Możliwe, że okres realizacji zysków z racji umiarkowanego tempa potrwa nieco dłużej niż wszyscy zakładali, jednakże nie powinien zakłócić długoterminowego trendu wzrostowego na parkietach Eurolandu.
Piotr Trzeciak
Przeczytaj także:
Komentarz giełdowy 23-27.01.12
oprac. : Xelion
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce, rynki wschodzące, polskie spółki, rynki światowe