Jak reagować na wysoki kurs franka?
2011-05-31 10:52
Przeczytaj także: Kredyty we frankach przerosły cenę mieszkań
Obecna sytuacja w porównaniu z lutym 2009 roku, kiedy frank sięgnął poziomu 3,34 złotego, jest jednak zupełnie inna. Ponad dwa lata temu źródłem siły franka był słaby złoty, który tracił na wartości w stosunku do wszystkich głównych walut. Frank zaś do dolara nieco tracił, a w odniesieniu do euro nieznacznie zyskiwał. W tej chwili sytuacja jest odmienna.Złoty pozostaje na szczęście w miarę stabilny, natomiast szwajcarska waluta jest rekordowo droga zarówno w stosunku do dolara, jak i do euro. Głównym źródłem siły franka jest to, że waluta ta jest postrzegana jako bardzo bezpieczna, a jednocześnie jest na tyle płynna, by można ulokować w denominowanych w niej instrumentach większe sumy pieniędzy (czego nie da się już powiedzieć np. o skandynawskich koronach).
W porównaniu ze strefą euro, Japonią, Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, Szwajcaria jawi się jako oaza stabilności. Nie trapi ją ani wysokie zadłużenie publiczne, ani inflacja, nie ma też kłopotów ze wzrostem gospodarczym. Dług publiczny w Szwajcarii nie przekracza 40% PKB, inflacja w kwietniu wyniosła 0,3%, a wzrost gospodarczy w tym i w kolejnym roku prognozuje się na poziomie 2%, co jak na jedną z najlepiej rozwiniętych gospodarek świata jest bardzo dobrym wynikiem.
Nic dziwnego więc, że inwestorzy w poszukiwaniu możliwie najbezpieczniejszych lokat, kupują szwajcarskiego franka. W ostatnich tygodniach do jego zalet doszła jeszcze perspektywa szybszego niż się dotąd spodziewano podniesienia przez Szwajcarski Bank Centralny stóp procentowych. Rzeczywiście, wydaje się, że nie ma powodu, by dłużej z tym zwlekać. Gospodarka wróciła na ścieżkę wzrostu, bezrobocie jest niskie (ostatni odczyt to 3,1%), dlaczego więc dalej utrzymywać koszt pieniądza na rekordowo niskim poziomie 25 punktów bazowych?
Za podwyżką stóp już w czerwcu przemawia duży wzrost cen nieruchomości – w Genewie rok do roku było to aż 12%. Szwajcarzy nie chcą wyhodować u siebie niebezpiecznej bańki, której pęknięcie mogłoby zaszkodzić gospodarce, podobnie jak stało się to w ostatnich latach w Stanach Zjednoczonych i na peryferiach strefy euro. Bank centralny Szwajcarii nie martwi się też bardzo o tamtejszych eksporterów – mimo silnego franka eksport cały czas rośnie. W marcu rok do roku odnotował wzrost o 7,2%.
oprac. : Maciej Bitner / Wealth Solutions