Zyskowne formy inwestycji wg Polaków

Przeczytaj także: Zyskowne formy inwestowania wg Polaków 2013

Zapytani o najbardziej zyskowną inwestycję Polacy przede wszystkim wskazują na nieruchomości - 44,9 proc. respondentów, złoto - 13,4 proc. badanych, ale też fundusze inwestycyjne - 5,1 proc. wskazań. Wynik nieco ponad 5 proc. w przypadku tych ostatnich to relatywnie dużo, biorąc pod uwagę masowy exodus z TFI w 2008 i 2009 roku. Jak twierdzi Jacek Buczyński, analityk Deutsche Bank PBC, faktycznie ubiegły rok stał pod znakiem odzyskiwania przez fundusze zaufania, mocno nadszarpniętego po kryzysie.
Przekonanie o atrakcyjności nieruchomości jako najbardziej zyskownej formy inwestycji jest dość powszechne i nie ma istotnych współzależności pomiędzy wiekiem czy wykształceniem respondentów, a tą odpowiedzią. W przypadku złota widać wzrost preferencji w przypadku osób starszych i z niższym wykształceniem.
Odwrotnie, jeśli chodzi o fundusze inwestycyjne. Jako potencjalnie zyskowną inwestycję wskazują je częściej młodsi i lepiej wykształceni respondenci.
Wyniki badania Deutsche Bank PBC zrealizowanego przez Instytut Homo Homini to bardzo dobra wiadomość dla TFI. Oznacza, że sytuacja się poprawia oraz, że osoby lepiej wykształcone, a więc bardziej świadomi inwestorzy całkiem dobrze oceniają potencjał zysku generowany przez fundusze. To o tyle pocieszające, że Izba Zrządzających Funduszami i Aktywami podsumowując saldo wpłat i wypłat w kwietniu tego roku oceniła wyniki rynku jako „nienapawające optymizmem” (saldo wpłat i wypłat z uwzględnieniem środków zaangażowanych w konwersję, wyniosło +21,5 mln zł). Bilans sprzedaży od początku roku przekroczył +0,7 mld zł.

Szczyt popularności funduszy inwestycyjnych w Polsce przypadał na lata 2007-2008, bezpośrednio przed światowym kryzysem finansowym. Po załamaniu przełomu roku 2008 i 2009 inwestorzy stracili zimną krew i masowo likwidowali swoje jednostki. – Większość nowych środków w tym roku nadal zasilała fundusze uznawane za bezpieczne, więc widać, że na rynku wciąż pozostaje dużo niepewności i ostrożności – komentuje Jacek Buczyński.