Inflacja w Chinach wzrosła do 5,5%
2011-06-14 13:29
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Podaż pieniądza w Chinach wzrosła o 15,1%
Wczorajsza sesja w USA niczego nie zmieniła, jej przebieg można skwitować wzruszeniem ramion. S&P zakończył sesję tam, gdzie ją rozpoczął w ciągu dnia wychylając się o 6 punktów (0,5 proc.) w górę i w dół.Za to na rynkach azjatyckich trudno mówić o nudzie. Dane z Chin okazały się nieznacznie tylko lepsze niż oczekiwano. Inflacja - zgodnie z prognozami - wzrosła o 5,5 proc. w maju, ale inwestorzy nie widzieli w tym powodu do niepokoju, ponieważ w tym samym czasie produkcja wzrosła o 13,3 proc. (oczekiwano 13,1 proc.), a sprzedaż detaliczna o 16,9 proc. (oczekiwano 17 proc.) - dane wskazują na wolniejszy niż wcześniej wzrost gospodarczy, ale też całkowicie zaspokajający ograniczone w ostatnich tygodniach oczekiwania inwestorów. Poddane silnej wyprzedaży akcje mogły dziś odbijać - indeks giełdy w Szanghaju rósł o 1,1 proc. około 8:00 (na godzinę przed końcem notowań), a indeks B-Shares (przeznaczony dla inwestorów zagranicznych) o 3,3 proc. Trzeba jednak pamiętać, że ten ostatni stracił 12,8 proc. w poprzednim tygodniu i 23 proc. od szczytu w końcu kwietnia. Wzrost o ponad 3 proc. to w takim układzie tylko korekta.
Kospi zyskał 1,4 proc., a Nikkei 1,1 proc., po tym jak Bank Japonii przeznaczył 500 mld jenów (ok. 6 mld dolarów) na dwuletnie linie kredytowe dla banków, które mogą pożyczać je przedsiębiorstwom szukającym środków na zniwelowanie trzęsienia ziemi, a nie posiadających zabezpieczenia kredytów w postaci nieruchomości. O 25 proc. wzrosły notowania Tepco po tym jak rząd zdecydował się pomóc firmie w wypłacie odszkodowań dla ofiar awarii w Fukushimie.
Nastroje z Azji powinny łatwo przenieść się na europejskie parkiety, które po wczorajszej anemicznej zwyżce nadal są wyprzedane po sześciu tygodniach spadków, a inwestorzy złaknieni jakichkolwiek pozytywnych informacji. W ciągu dnia przebieg notowań zależeć będzie od kolejnych publikacji w tym o danych o inflacji w Wielkiej Brytanii (10:30) i sprzedaży detalicznej w USA (14:30). Rynki będą też oczekiwały na efekt spotkania ministrów finansów krajów strefy euro, którzy spróbują wypracować kompromis wokół pomocy finansowej dla Grecji, która od wczoraj może pochwalić się najniższym na świecie ratingiem (CCC) zadłużenia wydanym przez agencję S&P.
fot. mat. prasowe
Poprawa nastrojów powinna być widoczna także w Warszawie. WIG20 co prawda nie ucierpiał zbyt mocno na ostatniej fali spadków, oddalając się od szczytu hossy o mniej niż 3 proc. (S&P spadł w tym czasie o 7,2 proc., a FTSE o 5,4 proc.), ale już wcześniej w czasie wzrostowych sesji wielokrotnie udowadniał swoją relatywną siłę wobec zachodnich parkietów. Także i dziś brak powiązań z greckimi obligacjami oraz dobry klimat wokół branży energetycznej może być sprzymierzeńcem GPW. Początek prywatyzacji JSW może być w tych warunkach atutem (przyciągnie kapitał zagraniczny), zamiast balastem (krajowi inwestorzy muszą pozyskać gotówkę na złożenie zapisu).
Kolejne dni tygodnia zapowiadają się równie ciekawie, ponieważ jutro poznamy inflację konsumentów w większości krajów Unii i w USA, w czwartek dane z rynku budownictwa mieszkaniowego w USA i w Polsce, a na piątek przypada dzień wygasania czerwcowych serii kontraktów i opcji, co zwykle gwarantuje podwyższoną zmienność notowań. Biorąc pod uwagę wcześniejszy spadek cen na światowych rynkach akcji i obniżone wyraźnie oczekiwania wobec danych gospodarczych, można mieć nadzieję, że światowe rynki przerwą serię sześciu spadkowych tygodni.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Emil Szweda / Noble Securities