Jak rozpoznać bańkę spekulacyjną?
2011-06-27 10:32
Przeczytaj także: Rynek surowców: w poszukiwaniu zmienności
-
Konflikty interesów – pojawiają się sprzeczne interesy różnych grup interesariuszy, np. to, co jest dobre dla akcjonariuszy nie leży w interesie zarządu wynagradzanego na podstawie innych czynników. Fakt, że od początku kryzysu finansowego zbankrutowało w USA kilkaset banków i pośredników kredytowych jest wynikiem takiego konfliktu interesów – instytucje finansowe niczym fabryki produkowały lukratywne kredyty, które ze względu na prowizyjny charakter wynagrodzenia opłacało się udzielać tym bardziej, im szybciej drożały nieruchomości, co nie leżało w interesie nabywców. Podobnych mechanizmów można dopatrzyć się w modelach biznesowych potężnych internetowych startupów:
- Pandora posiadająca blisko 100 mln użytkowników płaci firmom fonograficznym tantiemy uzależnione od liczby odtworzeń danej piosenki, zatem koszty będą rosły proporcjonalnie do aktywności użytkowników – rozwój serwisu (cel zarządu) oddala perspektywy zysków spółki (cel akcjonariuszy)
- Miejsca pracy - nowe trendy generują popyt na pracowników w gorących branżach, stąd liczba pośredników nieruchomości i bankierów rosły nienaturalnie szybko w USA w latach 2004 -2007 r.
- Obniżenie standardów kredytowych – łatwe pieniądze trafiają na preferencyjnych warunkach do osób nieprzygotowanych do spłaty zobowiązań, co prawie zawsze oznacza przyszłe problemy. Każdy może dziś handlować metalami szlachetnymi z minimalnym wkładem własnym, kiepsko zarządzane spółki dostają kredyty lub dzięki koniunkturze na rynku obligacji mogą bez problemu zrefinansować wcześniejsze zadłużenie.
- Nienaturalnie niska zmienność cen – jeśli dodatkowo towarzyszy jej ruch cen niemal wyłącznie w jednym kierunku, to znak, że wśród uczestników rynku panuje podejrzana jednomyślność. W takich warunkach często napływają informacje, których „nikt nie zdołał przewidzieć” (np. podniesienie minimalnych depozytów od kontraktów terminowych na rynku srebra czy zmiana prawa regulującego warunki obrotu nieruchomościami w Hong Kongu), choć patrząc z dystansu, coś prędzej czy później musiało przywrócić rynkową równowagę.
fot. mat. prasowe
Wybrane wskaźniki gorących spółek internetowych
Kontrariańskie podejście do inwestycji zaleca ignorowanie zdania większości, jednak gra przeciwko trendowi częściej kończy się porażką niż sukcesem, bez względu na to czy mówimy o rynku akcji, nieruchomości, niepublicznych spółek internetowych czy metali szlachetnych. Wykorzystując powyższe wskazówki można zidentyfikować obecne i przyszłe segmenty rynkowe przyciągające świeży kapitał, gdzie wyceny przestają mieć sens dla racjonalistów. Czasem zamiast przez wiele miesięcy bić na alarm i wzorem niektórych medialnych ekonomistów wykrzykiwać, że wszyscy wkoło się mylą i zwiastować koniec świata tylko po to, by po pęknięciu bańki zyskać uznanie środowiska, lepiej zastanowić się, czy pompowany bąbel spełnia większość kryteriów nieuzasadnionej gorączki, czy też jest na wczesnym etapie pozwalającym bezpiecznie podpiąć się pod zwariowany tłum. Wiedząc, że większość jest w błędzie możemy zastosować szczególne miary kontroli ryzyka (np. zlecenia obronne stop loss nie tolerujące spadku ceny o więcej niż kilka procent zainwestowanej kwoty) i za niewielką część kapitału grać zgodnie z nieracjonalnym, lecz jeszcze młodym trendem.
Przeczytaj także:
Rynki akcji: kolejne bańki spekulacyjne w 2010?
oprac. : eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
bańka spekulacyjna, spekulacja, bańki spekulacyjne, spekulacja walutowa, transakcje spekulacyjne