Nieruchomości w USA o 4% tańsze niż przed rokiem
2011-06-28 20:48
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Francuskie banki idą na ustępstwa
Od głosowania w Greckim parlamencie, na które z niepokojem oczekują inwestorzy z całego świata dzieli nas już tylko kilkadziesiąt godzin. Podczas, gdy na ulicach Aten związki zawodowe pracowników sektora publicznego przeprowadzały dwudniowy strajk generalny paraliżujący życie w stolicy Grecji przeciwko wymuszanym przez międzynarodowe instytucje oszczędnościom, rynki finansowe łapały oddech po ostatnich spadkach. W reakcji na prasowe doniesienia, iż niemieckie banki prawdopodobnie zgodzą się wziąć udział w planie ratunkowym na podobnych zasadach jak francuskie, euro zyskało na wartości, a główny indeks giełdy w Atenach odbił się od najniższych poziomów od lat 90 ubiegłego wieku i notując zwyżkę o 2,7 proc. był po południu najmocniejszym indeksem spośród czynnych parkietów.Przedstawiciel agencji S&P stwierdził, że przy obecnym stanie wiedzy na temat rozwoju sytuacji w Grecji niemożliwe jest określenie czy udział sektora prywatnego pomoże uniknąć dalszej degradacji ratingu, natomiast inna agencja Fitch przypomniała swoje wcześniejsze stanowisko twierdząc, że takie dobrowolne pomaganie banków w rolowaniu długu spełnia definicję tzw. zdarzenia kredytowego, czyli nie pozwoli Grecji uniknąć oficjalnego statusu bankruta. Partia rządząca Grecją posiada 155 miesjc w parlamencie liczącym 300 posłów, lecz kilku jej członków zapowiedziało, że zagłosuje przeciwko niektórym z wymuszonym przez MFW i UE reformomo, dlatego nieoficjalnie mówi się, że unijni politycy już przygotowują się na negatywny scenariusz i pracują nad programem pomocowym nr 2, którego wielkość miałaby być porównywalna ze wsparciem sprzed roku (ok. 110 mld EUR).
fot. mat. prasowe
Najświeższe dane makroekonomiczne z Europy nie były we wtorek tak niepokojące, jak ostatnia lawina złych wieści z Grecji. W największej gospodarce regionu inflacja konsumentów stabilizowała się w czerwcu na poziomie z poprzedniego miesiąca (ekonomiści prognozowali lekki wzrost), a w Wielkiej Brytanii PKB w I kw. 2011 r., zgodnie z prognozami wzrósł o 0,5 proc. k/k i 1,6 proc. r/r.
Gorzej natomiast wypadły publikacje z USA. Ceny nieruchomości w największych metropoliach spadły w odniesieniu do poziomów sprzed roku średnio o 4 proc., a do najniższych poziomów od jesieni 2010 r. spadły nastroje konsumentów mierzone indeksem Conference Board. Sądząc po sięgających blisko 1 proc. wzrostach głównych indeksów z Wall Street dla inwestorów w krótkim terminie większe znaczenie mają wskaźniki analizy technicznej sugerujące wyczerpywanie się potencjału podaży.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Łukasz Wróbel / Noble Securities