Rynek walutowy 05.08-12.08.2011
2011-08-12 22:48
Przeczytaj także: Rynek walutowy 29.07-05.08.2011
Poprzez to na wartości traciły przede wszystkim akcje i surowce. Przecena nie ominęła także niektórych waluty. Do tego ostatniego grona zaliczyć można zarówno euro jak i dolara. Utrata przez nie wartości uzależniona była bowiem od tego, które z doniesień z USA czy Strefy Euro inwestorzy potraktują jako gorsze. To też było przyczyną sporych wahań kurs głównej pary walutowej w mijającym tygodniu.Oczekiwanie na sygnał
Mimo dużego rozchwiania rynków, panicznych zachowań i niepewności w tym tygodniu zdarzały się momenty większego optymizmu. Za przykład może podać oczekiwania inwestorów na decyzję Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Sama decyzja miała dotyczyć zmiany poziomu stóp procentowych, lecz to nie było głównym celem zainteresowania. Inwestorzy nie oczekiwali podniesienia stóp, co jak się później okazało nie miało miejsca. Liczyli oni bardziej na sygnał, że Rezerwa Federalna podejmie działania wspomagające coraz słabsze odbicie gospodarcze oraz pozwolą uspokoić rozchwiane rynki finansowe. Deklaracja wprost nie padła, co początkowo rozczarował inwestorów, jednak sugestia, że rozmowy na temat różnych narzędzi stymulujących toczą się i ich użycie jest możliwe w miarę potrzeb poprawiło nieco apetyt na ryzyko. Pomocne w umacnianiu euro były w tym tygodniu też udane aukcje włoskich i greckich papierów dłużnych.
Plotki o Francji psują nastroje
Wiele emocji rządziło w tym tygodniu rynkami finansowymi i sprawiło, że inwestorzy reagowali bardzo nerwowo na każdą niepokojącą informację. Tak było w środę kiedy pojawiły się spekulacje o możliwości obniżenia najwyższej oceny ratingowej Francji. Także plotki o pogarszającej się sytuacji banków znad Sekwany (zwłaszcza Societe Generale) wywołanej posiadaniem zbyt dużej ilości papierów dłużnych krajów z peryferii Strefy Euro zatrzęsło rynkami. Inwestorzy znów zrobili silny krok w tył, jeśli chodzi o ryzykowne aktywa. Przeceniono także wspólną walutę, która wobec dolara osiągnęła tygodniowe minimum na poziomi 1,4124. Zmiana nastroju nastąpiła dopiero w czwartek wtedy na rynku pojawiło się kilka pozytywnych faktów m.in. lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy, zapowiedź spotkania prezydenta Francji i kanclerz Niemiec ws. rozwiązań obecnych kłopotów, czy kolejne obietnice reform i cięć wydatków w krajach europejskich. To wszystko uspokoiło nieco rynki i pozwoliło na ustabilizowanie notowań głównej pary. Taki stan rozszerzył się również na piątek. Wtedy też wspólna waluta zaczęła zyskiwać na wartości mimo znacznie gorszych odczytów o dynamice sprzedaży w Strefie Euro. Do publikacji danych z USA kurs pary EUR/USD rósł, bez wpływu pozostała zgodna z oczekiwaniami dynamika sprzedaży detalicznej w USA. Jednak gorszy od oczekiwań wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan pogorszył nastroje osłabiając obóz byków.
Silne wahania
Mijający tydzień był wyrazem sporej zmienności kursu pary EUR/USD. Duży poniedziałkowy spadek z okoli poziomu 1,44 do 1,41 w dużej mierze został odrobiony do środowego popołudnia. Wtedy to główna para zanotowała kolejny duży spadek notowań tym razem do poziomu 1,4125. Do końca tygodnia kurs w nieco mniejszym zakresie zmieniał swoją wartość, jednak nadal ze sporą częstotliwością. W ciągu piątkowej sesji europejskiej eurodolar urósł do poziomu 1,43, jednak słabsze dane z USA spowodowały jego spadek poniżej 1,4250.
Systematyczny spadek wartości
Pogarszająca się sytuacja na międzynarodowych rynkach finansowych od początku tygodnia negatywnie oddziaływała na polską walutę. Mino jednak dużego strachu i przejściowej paniki zloty w pierwszych dniach tygodnia starał się opierać zbytniej przecenie. Wspomagały go w tym silne poziomu oporu 2,90 na parze USD/PLN i 4,11 na EUR/PLN. Także doniesienia o możliwości uruchomienia narzędzi wspomagających wzrost gospodarczy przez FED pozwoliły rodzimej walucie na odreagowanie we wtorek wieczorem.
Spekulacje o Francji uderzają w złotego
Polska walut niezbyt długo mogła się jednak cieszyć z umocnienia. Środa przyniosła bowiem bardzo mocną przecenę złotego. Było to wynikiem spekulacji i plotek pojawiających się wokół możliwości obniżenia ratingu Francji i upadku banku Societe Generale. Inwestorzy w atmosferze niepokoju i dużego napięcia bardzo mocno zareagowali na takie doniesienia. Mimo zaprzeczeń ze strony agencji ratingowych. Poprzez to złoty był mocno wyprzedawany i na rynku pojawiły się dawno niewidziane poziomy. Kurs pary EUR/PLN w krótkim czasie dotarł do wartości 4,2260 łamiąc po drodze kilka poziomów oporu. Podobnie sytuacja miała się na parze USD/PLN, gdzie kurs zatrzymał się dopiero w okolicy 2,98.
Światełko nadziei
Niższe poziomy na rynku krajowym pojawiły się w czwartek. Inwestorzy odreagowywali wtedy nerwowe środowe popołudnie. Ich rozhuśtane nastroje powoli stabilizowały dobre wieści z USA i Strefy Euro. Pojawił się zatem promyk nadziei na nieco dłuższy spokój i spadek notowań par złotowych. Także interwencja Banku Gospodarstwa Krajowego pozwoliła na aprecjację rodzimego pieniądza, który zszedł na niższe poziomy, gdzie pozostawał także w piątek przed południem. Dużego wpływu na notowania nie miał niższy od oczekiwań odczyt poziomu inflacji konsumenckiej w Polsce.
Zloty traci
W ogólnym rozrachunku pary złotowe zanotowały spore wzrosty w tym tygodniu. Szczególna zwyżka kursów nastąpiła w środę. Wtedy to obie pary ustanowiły swoje lokalne maksima. Jednak ostatnie dwa dni tygodnia przyniosły aprecjację rodzimej waluty. Poprzez to pod koniec piątkowej sesji europejskiej za jednego dolara płacono 2,9120 zł, zaś za euro 4,1480 zł.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Dariusz Pilich / FMC Management