Co daje ustawa antyspreadowa?
2011-08-29 13:23
Przeczytaj także: Przemyślany zakup waluty to niższa rata kredytu
Zmiany obejmują nowe kredyty oraz umowy kredytowe już zawarte, w części niespłaconej do dnia wejścia w życie ustawy. Bardzo ważną zmianą jest to, że w nowych umowach kredytowych będzie musiała zostać zapisana wartość spreadu, po którym bank będzie sprzedawać klientowi walutę. Przypomnijmy, że już wcześniej, zgodnie z Rekomendacją Komisji Nadzoru Bankowego klienci mieli taką możliwość, jednak większość banków wymagała podpisania aneksu do umowy, który to umożliwiał. Taki aneks to zwykle koszt kilkuset złotych. Wchodząca w życie ustawa obliguje banki do przyjmowania wpłat w walucie, bez żadnych dodatkowych kosztów. – Żeby uniknąć niepotrzebnego zamieszania dobrze jest z wyprzedzeniem poinformować bank o zamiarze spłaty kredytu bezpośrednio w walucie – mówi Łukasz Wojcieszak, prezes Invigo – szczególnie ważne jest to w przypadku osób, którym bank pobiera comiesięczną ratę automatycznie z konta. Dzięki temu unikniemy podwójnego pobrania raty i ułatwimy sobie spłatę w przyszłości – dodaje.Czy kredytobiorcy wyjdą lepiej na rozwiązaniu, które wprowadził parlament?
- Można sobie wyobrazić, że, aby zrekompensować sobie straty związane z różnicami kursowymi banki mogą wprowadzić dodatkowe opłaty, na przykład za przewalutowanie kredytu czy jego wcześniejszą spłatę. – mówi Łukasz Wojcieszak, prezes Invigo - Każdy bank ma bowiem możliwość wprowadzania do swojej tabeli opłat i prowizji dowolnych zmian. Umowa kredytowa odwołuje się tymczasem właśnie do takiej tabeli. W konsekwencji, klient będzie ponosił dodatkowe opłaty. – dodaje.
Druga możliwość, która może dotknąć nowych klientów zaciągających dopiero kredyty walutowe, to „przechylenie” spreadu walutowego w stronę kursu kupna – czyli kursu, po jakim bank wypłaca kredyt na początku. Dziś różnica pomiędzy kursem średnim waluty, a kursem jej kupna oraz kursem sprzedaży (czyli tym po jakim spłacamy comiesięczną ratę) jest mniej więcej podobna. - Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby bank obniżył znacznie kurs po jakim będzie przeliczał kredyt na złote w momencie jego wypłaty. Wówczas kredytobiorca zapłaci większość spreadu na początku, a później, przy spłacie raty nie będzie już mu się opłacało kupować waluty w kantorze, bo kurs w banku będzie mniej więcej na tym samym poziomie. – zauważa Łukasz Wojcieszak.
Z pewnością najlepszym rozwiązaniem, jakie przynosi ustawa jest obowiązek zapisania w umowie wysokości spreadu. Kredytobiorca może od razu oszacować ten koszt kredytu walutowego. Niestety dotyczy to tylko nowo zawieranych umów.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl