Niepewne nastroje na Wall Street
2011-10-03 11:40
W ostatnim tygodniu września kontynuowano huśtawkę nastrojów na Wall Street. Niestabilność wynikała m.in. z nadziei na uspokojenie sytuacji w Europie i odłożeniu problemu długu w czasie; jednocześnie inwestorzy z niepokojem patrzą na przyszłość wzrostu gospodarczego na świecie.
Przeczytaj także: Rynki akcji - banki centralne pomogły
Stany ZjednoczoneW ostatnim tygodniu września kontynuowano huśtawkę nastrojów na Wall Street. Niestabilność wynikała m.in. z nadziei na uspokojenie sytuacji w Europie i odłożeniu problemu długu w czasie; jednocześnie inwestorzy z niepokojem patrzą na przyszłość wzrostu gospodarczego na świecie. Rozchwianie rynków wynika z faktu, że cały optymizm budowany jest na oczekiwaniu pomocy ze strony rządów i banków centralnych, w sytuacji gdy trudno określić wielkość środków, które muszą być użyte oraz sposobu ich użycia. Publikowane dane makro nie miały w tym tygodniu dużego wpływu na wyceny. Tworzenie idealnego ponowoczesnego świata, przyjaznego dla wszystkich, doprowadziło do ogromnego zadłużenia. Zachowanie polityków w ostatnim czasie pokazuje wyraźnie, że nikt nie chce się przyznać, że ta filozofia wspólnego dążenia do szczęśliwości okazała się utopią. Politycy nadal przekonują obywateli, że ten styl życia można uratować, używając przy tym deklaracji, które nijak mają się do rzeczywistości, używając języka, który nie ukazuje tego, jak faktycznie wygląda sytuacja, używając haseł moralnych, a czasami strasząc wojną. Oczywiście chcą go ratować posługując się pieniędzmi podatników. To dążenie do wspólnego celu spowodowało, że indywidualizm zszedł na drugi plan. Łatwo podjąć wspólną decyzję, nawet gdy powoduje ona skok w nieznane. Odpowiedzialność się rozmywa, a winę za nieudane decyzje przypisuję się, w zależności od potrzeby, jakiejś grupie społecznej. „Głupkowaty parlamentarzysta z karykatury Dore”, który szczyci się tym, że nie wybiega myślą poza najbliższą przyszłość, jest oznaką naszych czasów i doprowadza do coraz większego dystansowania się polityków od społeczeństwa. Protesty na ulicach stolic europejskich stały się normą. Inwestorzy mają problem w oszacowaniu kierunku, w jakim zmierza gospodarka. Z jednej strony nadal mamy wysokie oczekiwania dot. wyników spółek amerykańskich w drugim półroczu, po przeciwnej - coraz większe prawdopodobieństwo osłabienia gospodarki światowej. Ścieranie się tych sprzecznych scenariuszy powoduje dużą zmienność i utrudnia określenie kierunku indeksów w najbliższych dniach czy tygodniach. Sytuacja gospodarcza jest krucha, a na rynkach w takiej sytuacji panuje atmosfera zgodna ze stwierdzeniem Ralph Waldo Emersona „Kiedy ślizgamy się po cienkim lodzie, nasze ocalenie w szybkości”.
Piotr Olejniczakowski
Polska i Europejskie Rynki Wschodzące
Za nami relatywnie dobry tydzień dla byków. Warszawskie indeksy umocniły się o ponad 2% w skali całego tygodnia, po tym jak amerykańskiemu S&P 500 udało się obronić ważne wsparcie pod koniec poprzedniego tygodnia. Wynik byłby jeszcze lepszy, gdy weźmiemy pod uwagę, że w środę odpisana została dywidenda PZU w wysokości 26 pln, co skutkowało obniżeniem kursu indeksu WIG 20 o około 1%. Za wzrostami stoją głównie duże spółki, jak Pekao, PKO BP, PKN Orlen, które zostały mocno przecenione w zeszłym tygodniu i osiągnęły interesujące dla wielu inwestorów poziomy wycen. PKN Orlen na przykład osiągnął wyceny na poziomie C/Z poniżej 4 i C/WK 0,5, czyli zbliżone do tych z dna ostatniej recesji na początku 2009 roku. W kontynuacji wzrostów na pewno będzie przeszkadzać obawa inwestorów przed pogłębianiem się spadków cen surowców. Dlatego też we wzrostach nie bierze udziału KGHM, na którym ciążą spadające ceny miedzi. Żadnego wrażenia na inwestorach nie zrobił fakt, że KGHM w czwartek podpisał umowę sprzedaży dla Netii 100% akcji Telefonii Dialog za blisko 1 mld pln, a pieniądze te zamierza przeznaczyć na zwiększanie skali inwestycji w rozwój bazy zasobowej, hutnictwo oraz w sektor energetyczny, czyli na cele zgodnie ze strategią KGHM, co jest kolejnym krokiem na drodze do uporządkowania działalności spółki. Stosunkowo dobrze zakończył się ten tydzień dla złotówki, która przestała się osłabiać po piątkowej interwencji NBP i Ministerstwa Finansów. Przecena złotówki pozwala mieć nadzieję, że podobnie jak w poprzednim kryzysie Polska w niewielkim stopniu odczuje spowolnienie na świecie, dzięki poprawie wyników eksporterów, którzy tym razem prawdopodobnie nie będą mieli problemu z zabezpieczeniami kursu walutowego na opcjach.
Jacek Maleszewski
Przeczytaj także:
Komentarz giełdowy 23-27.01.12
oprac. : Xelion
Więcej na ten temat:
komentarz giełdowy, WIG20, giełdy światowe, obroty akcjami, prognozy giełdowe, komentarz walutowy, surowce, rynki wschodzące, polskie spółki, rynki światowe