Gospodarka amerykańska ruszy?
2011-10-12 13:38
Średnie oprocentowanie 30-letniego kredytu hipotecznego i różnica między rentownością obligacji 10- © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Jak Fed wpływa na rynek nieruchomości?
Po wyczerpaniu możliwości klasycznego narzędzia, czyli obniżeniu stóp procentowych do zera i dwóch rundach ilościowego luzowania polityki pieniężnej, czyli kupowania papierów dłużnych, zakończonych mizernym skutkiem, amerykańska rezerwa federalna chwyta się kolejnej deski ratunku. Jest nią operacja Twist, polegająca na wydłużeniu średniego okresu zapadalności posiadanych przez Fed obligacji. Zakłada ona stopniowe sprzedawanie papierów o najkrótszym terminie wykupu, czyli tych do trzech lat, i za uzyskane pieniądze kupowanie obligacji długoterminowych, a więc 10- i 30-letnich. Na ten cel ma pójść 400 mld dolarów. Taki manewr ma na celu doprowadzenie do ożywienia na rynku nieruchomości, bez którego trudno marzyć o zwiększeniu dynamiki amerykańskiej gospodarki. Mechanizm jest dość prosty. Kupowanie obligacji długoterminowych ma spowodować wzrost ich cen, czyli spadek rentowności, stosowanej przez banki do ustalania oprocentowania kredytów hipotecznych. Dzięki temu ich koszt powinien się zmniejszyć, a to sprzyjać zwiększeniu zainteresowania klientów ich zaciąganiem.Przy okazji tego przedsięwzięcia trzeba jednak zwrócić uwagę na trzy aspekty. W czasie boomu na rynku nieruchomości, czyli od jesieni 2005 do połowy roku 2007, średnie oprocentowanie 30-letniego kredytu hipotecznego wahało się od 6 do 6,7 proc. Od tego czasu systematycznie się obniżało, zbliżając się we wrześniu 2011 roku do 4 proc. Z jednej strony można więc mówić o sporej skuteczności dotychczas stosowanych przez Fed sposobów zmniejszania kosztu kredytów.
fot. mat. prasowe
Średnie oprocentowanie 30-letniego kredytu hipotecznego i różnica między rentownością obligacji 10-
Z drugiej zaś strony nie sposób nie dostrzec, że spadek oprocentowania kredytów hipotecznych nie wpłynął znacząco na ożywienie na rynku nieruchomości. Indeks cen nieruchomości nieznacznie rośnie dopiero od czterech miesięcy, indeks podpisanych umów kupna domów podlega sporym wahaniom i nie wykazuje wyraźnej tendencji zwyżkowej. W sierpniu i wrześniu jego wartość spadała. Wskaźnik nastrojów na rynku nieruchomości, który zachowywał się stabilnie od jesieni 2010 do wiosny 2011, w ostatnich miesiącach nieznacznie się obniża. Indeks cen nieruchomości w największych amerykańskich metropoliach wykazuje jedynie niewielką poprawę. Liczba wydanych pozwoleń na budowę domów stabilizuje się od kilku miesięcy na niskim poziomie, niższym niż w pierwszej połowie 2010 roku. Sprzedaż nowych domów maleje od wiosny tego roku, a sprzedaż domów na rynku wtórnym podobną tendencję przełamała dopiero we wrześniu. Można więc mieć obawy, czy dalsze działania, zmierzające do obniżenia kosztu kredytów, odniosą pożądany skutek i czy koszt tych działań nie jest zbyt wysoki w porównaniu do spodziewanych efektów.
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance