Spadki na głównych giełdach europejskich
2011-11-22 20:28
ns © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: WIG20 spadł o 2,58 procent
Ok. godz. 16.30 czasu warszawskiego kurs pary walutowej euro-dolar poruszał się w okolicy 1,35 USD, gdzie dryfuje już od ponad tygodnia. Z jednej strony, inwestorom brakuje argumentów przemawiających za powrotem do euro, ponieważ cały czas trwa grecki tasiemiec, Włochy i Hiszpania z mieszanymi skutkami stawiają opór rosnącym rentownościom obligacji, a agencje ratingowe przyglądaja się z coraz większymi obawami kondycji Francji. Z drugiej strony, dane z USA w ciągu ostatnich dwóch tygodni wykazywały znaczącą poprawę w najsłabszych obszarach gospodarki (rynek pracy, rynek nieruchomości), ale przed szybszym umocnieniem amerykańską walutę powstrzymują niepokojące wieści przypominające o impasie politycznym i zbliżającym się limicie zadłużenia państwa.W opublikowanych we wtorek danych o PKB Stanów Zjednoczonych można było również dostrzec optymistyczne akcenty. Wzrost PKB o 2 proc. w ujęciu annualizowanym był wprawdzie niższy od wstępnego odczytu na poziomie 2,5 proc., ale co ważne głównym motorem rozwoju był sektor prywatny. Wydatki na konsumpcję wzrosły o 2,3 proc. w III kw. (w II kw. 2011 r. zaledwie o 0,7 proc.), wydatki na dobra trwałego użytku zwiększyły się o 5,5 proc. (w poprzednim kwartale spadły o 5,3 proc), a eksport o ponad 4 proc. Napływ kapitału do USA wynikał jednak nie z atrakcyjnych perspektyw rozwoju największej gospodarki świata, a z obaw inwestorów o stabilność strefy euro oraz aktywności banków centralnych na rynku franka i jena.
fot. mat. prasowe
Wartość depozytów, które zagraniczne banki zaparkowały w Fed w tym roku uległa podwojeniu i obecnie wynosi ok. 715 mld USD (wzrost z 350 mld USD), co potwierdza, że ogłoszenie końca dolara jako waluty rezerwowej świata przez część ekonomistów było przedwczesne. Nie tylko awersja do ryzyka skłania inwestorów instytucjonalnych do powrotu do USA, pomocne są również makroekonomiczne trendy, np. obniżki stóp procentowych w Australii czy Brazylii. We wrześniu 2011 r. apetyt inwestorów zagranicznych na amerykańskie papiery wartościowe wzrósł najsilniej od dzisięciu miesięcy (na zakupy wydano 68 mld USD netto).
fot. mat. prasowe
Tuż przed zakończeniem wtorkowej sesji WIG20 rosnący o 0,5 proc. wyróżniał się pozytywnie wśród głównych europejskich indeksów, które traciły na wartości ponad 1 proc. Na rynku walutowym złoty nie przestał się osłabiać - franka wyceniano po południu na 3,61 PLN, dolara na 3,30 PLN, a euro na 4,46 PLN. Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich wynosiła ok. 6,8 proc. i była prawie o 1 pkt. proc. wyższa niż rentowność analogicznych papierów emitowanych przez Polskę.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Łukasz Wróbel / Noble Securities