Za niektóre produkty strukturyzowane trzeba płacić
2011-12-22 12:38
Ochrona kapitału to najważniejsza cecha produktów strukturyzowanych. Gwarantuje, że w razie niepowodzenia inwestycji, klienci odzyskają ulokowane środki. Są jednak dwa wyjątki od tej zasady, a wynikają z opłat pobieranych przez dystrybutorów.
Przeczytaj także: Kolejne produkty strukturyzowane na GPW
Średnio w co czwartej strukturze występuje prowizja wstępna w wysokości od 1 do 5 proc. Przy inwestycji 10 tys. zł trzeba więc wyłożyć od 100 do 500 złotych już na początku inwestycji, nie znając jej końcowego wyniku. Albo więc należy wpłacić np. 10,5 tys. zł (z czego 500 zł pójdzie na prowizję), albo 10 tys. zł, ale zainwestowane zostanie tylko nieco ponad 9,5 tys. zł. Jeśli struktura zarobi, prowizja wstępna de facto umniejsza zysk, a jeśli inwestycja zakończy się zwrotem pieniędzy, opłata sprawia, że wynik wyniesie nie zero, a np. minus 4 czy 5 proc.Prowizja za nabycie nie występuje w krótkoterminowych produktach (krótszych niż rok), a w strukturach rocznych nie przekracza 2 proc. Wyższa pojawia się w inwestycjach trzy-, pięcioletnich. Często jest też tak, że większa kwota inwestycji pozwala obniżyć procentową wysokość prowizji, ma to premiować lojalnych klientów, którzy oddają w zarządzanie większe kwoty.
Rozważając poszczególne oferty warto więc zwrócić uwagę na ten parametr. Niestety, informację o opłacie rzadko znajdziemy w ulotce czy na plakacie, trzeba poszukać jej w dokumentach inwestycji (zależnie od formy prawnej będą to ogólne warunki ubezpieczenia, prospekt emisyjny, umowa lokaty itd.).
Drugi rodzaj opłat dotyczy sytuacji, w której inwestor chce wycofać środki przed zaplanowaną datą końca inwestycji. W strukturach jest tak, że mają one określoną datę początku i końca inwestycji i, z wyjątkiem tych dostępnych w obrodzie giełdowym, nie można w nie inwestować w dowolnym momencie, a jedynie w okresach zapisów. Podobnie jest z zakończeniem inwestycji – jeśli chcemy to uczynić w terminie innym niż przewiduje umowa, musimy liczyć się z kosztami, a te zależą od formy prawnej inwestycji.
W przypadku lokat strukturyzowanych z góry wiadomo, jaka będzie minimalna kwota jaką odzyskamy w danym momencie. Zwykle opłata za zerwanie maleje z upływem czasu i tak np. przy półrocznej Lokacie Strukturyzowanej Czas Złotówki III mBanku w pierwszym tygodniu trwania inwestycji wynosi ona 3,60 proc. i co tydzień jest obniżana, aż do zera w przypadku zerwania lokaty na kilka dni przed końcem. mBank i MultiBank dodają jednak do tego część zysku wypracowanego przez opcje. Inaczej postępuje np. BZ WBK, w którym likwidacja lokaty przed czasem skutkuje utratą prawa do odsetek oraz opłatą w wysokości 3 proc.
W popularnych (bo zwalniających z podatku od zysków kapitałowych) polisach na życie i dożycie zależy to już od notowań instrumentu bazowego i wyceny opcji. W produktach TUnŻ Europa, najaktywniejszego gracza na rynku, we wzorze na wartość wykupu występują: „współczynnik składki”, „koszty rezygnacji” i „wartość instrumentu pochodnego”. Pierwsze dwa parametry są z góry znane. Współczynnik składki to niejako odwrócona opłata za wycofanie znana z opisanych wyżej lokat strukturyzowanych (jeśli opłata jest 5 proc. to współczynnik składki wynosi 95 proc.) – koszty ponoszone przez klienta spadają wraz z upływem czasu. Przykładowo w Czystej Energii Zysku z Banku Ochrony Środowiska w pierwszym roku opłata wynosi 10 proc., w drugim 5 proc., a w trzecim 3 proc. Koszty rezygnacji to z kolei dodatkowe 200 zł, które czasami nazywane jest „opłatą likwidacyjną”. Problem jest jednak z wyceną instrumentu pochodnego. Przeciętny klient nie ma na to szans, musi liczyć na informacje uzyskane od dystrybutorów.
Łatwiej jest w przypadku polis z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, bo notowania UFK można znaleźć w internecie i samodzielnie wyliczyć orientacyjną kwotę, którą odzyskamy w razie zerwania inwestycji przed czasem. Aktualna wycena oddaje bieżącą sytuację rynkową i może być tak, że wycofanie pieniędzy jest opłacalne, bo potem dojdzie do spadków i zysk będzie mniejszy.
Ze strukturami notowanymi na giełdzie (trafić tam mogą certyfikaty i obligacje) jest o tyle łatwo, że emitenci są jednocześnie animatorami rynku i muszą wystawiać zlecenia kupna i sprzedaży, każdego dnia można więc zorientować się, na jakim poziomie dany instrument jest notowany.
Za każdym razem szczegółowych informacji o sposobie wyliczenia i pobrania prowizji za zerwanie inwestycji należy szukać w podpisanych przez klienta dokumentach produktu strukturyzowanego.
Przeczytaj także:
GPW wprowadziła nowe produkty strukturyzowane
oprac. : Marcin Krasoń / Open Finance
Więcej na ten temat:
produkty strukturyzowane, produkty strukturyzowane na GPW, instrumenty strukturyzowane, produkt strukturyzowany