Nieruchomości wakacyjne coraz popularniejsze
2012-01-14 00:16
Przeczytaj także: Inwestycja w apartament wakacyjny. Góry czy morze?
Okazje cenowe w gorących kurortach
W związku z tym, że w Bułgarii, Chorwacji, Grecji czy Hiszpanii sezon wakacyjny trwa nawet kilkukrotnie dłużej niż w Polsce, rentowność inwestycji mogłaby być wyższa. Zakup nieruchomości wakacyjnej za granicą rzadziej jest jednak traktowany czysto inwestycyjnie, a motywacją częściej są własne potrzeby. Nie wyklucza to oczywiście osiągania przychodów z najmu w okresach, gdy właściciele nie mieszkają w domu lub apartamencie. Dziś od zagranicznych nieruchomości inwestorów mogą także odstraszać prognozy analityków, którzy w wymienionych krajach często spodziewają się dalszej korekty cen. Na przykład w Hiszpanii, zgodnie z rządowymi szacunkami, przynajmniej do 2014 roku ma potrwać „wchłanianie” przez rynek obecnie podaży nieruchomości (ich liczba w połowie 2011 roku była szacowana na 0,7 miliona). W Bułgarii i Chorwacji pośrednicy wciąż mówią o niewielkiej liczbie zawieranych transakcji. Zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez Croatian Times, przeciętna nieruchomość w Chorwacji będzie w 2012 o 8% tańsza niż w 2011. Większość obserwatorów rynku nie spodziewa się też wzrostu cen nieruchomości związanego z przystąpieniem Chorwacji do Unii. Ale oczywiście spadki cen można też potraktować jako dobrą okazję do zakupu, przyjmując jednak, że na wzrost wartości trzeba będzie dłużej poczekać.
Minimalny budżet jakim trzeba dysponować, aby kupić nieruchomość wakacyjną jest w wymienionych krajach mocno zróżnicowany. Najtaniej jest w Bułgarii, gdzie niewielkie mieszkanie w nowym budynku leżącym w Słonecznym Brzegu można już kupić za niecałe 100 tys. zł. Nawet ponad dwukrotnie większym budżetem trzeba dysponować, aby podobnej wielkości lokal kupić w popularnym dalmackim kurorcie lub na hiszpańskim Costa Blanca. Najdrożej jest w Grecji. Ćwierć miliona złotych to minimalny budżet, z jakim można szukać niewielkiego lokalu mieszkalnego w najpopularniejszych miastach Krety.
Huśtawka walutowa nie sprzyja inwestycjom
Inwestując w nieruchomości wakacyjne należy też zwrócić uwagę na konsekwencje wahań kursowych. Obecna tendencja spadku wartości złotego sprzyja takim inwestycjom, gdyż zarówno przeliczony na złote czynsz najmu, jak i wyrażona w złotych wartość nieruchomości za granicą rosną wraz z kolejną przeceną naszej waluty. Odwrotna sytuacja miałaby natomiast miejsce w przypadku umocnienia złotego.
fot. mat. prasowe
Kurs EUR/PLN
Jak zmiany kursowe z ostatnich lat wpływały na rentowności inwestycji w zagraniczne nieruchomości? Prześledźmy to na przykładzie. Dla uproszczenia przyjmiemy, że wartość nieruchomości wyrażona w euro jest stała, a zmienia się jedynie kurs walutowy. Gdyby polski inwestor wydał na mieszkanie za granicą 100 tys. euro w czerwcu 2001 roku, to faktycznie ulokowałby w niej 335 tys. zł. Zmiany na rynku walutowym w kolejnych miesiącach powinny takiego inwestora cieszyć. W lutym 2004 roku euro kosztowało już 4,9 złotego. W efekcie 100 tys. euro ulokowane w mieszkaniu warte byłoby aż 490 tys. złotych.
Ale już gdyby dokonał inwestycji na przykład na początku 2004 roku przy kursie 4,9 zł za euro i chciał ją zamknąć pięć lat później, gdy kurs oscylował w okolicach 3,2 zł za euro, poniósłby spora stratę.
Artur Wach
1 2
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)