Gdzie po najszybszy kredyt hipoteczny?
2012-01-23 11:42
Punktacja w rankingu szybkości banków © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Zdolność kredytowa a związek nieformalny
Home Broker po raz czwarty zapytał doradców o tempo procesowania wniosków kredytowych w poszczególnych bankach. Poprosiliśmy o przyznanie każdemu bankowi oceny „szybki”, „średni” lub „wolny”. W szybkim banku od momentu złożenia wniosku kredytowego, do momentu wypłaty środków mijają najwyżej dwa tygodnie. W banku „średnim” ten sam proces zajmuje od 15 dni do miesiąca, natomiast bank wolny wypłaci kredyt w czasie dłuższym niż miesiąc. Za każdą ocenę „szybki” przyznawaliśmy 3 punkty. „Średni” był premiowany 1 punktem, natomiast ocena „wolny” odbierała bankowi 3 punkty.W kolejnym kroku zsumowaliśmy liczbę punktów zdobytych przez każdy bank, a następnie zważyliśmy ją liczbą ocen przyznanych danemu bankowi. Dzięki temu otrzymany wynik odzwierciedla sprawność procesową banku, ale nie jest obciążony jego popularnością wśród doradców. Na podstawie tak uzyskanej punktacji uszeregowaliśmy banki od najszybszego (największa liczba punktów) do najwolniejszego (najmniejsza liczba punktów). Maksymalnie bank mógł zdobyć 300 punktów. Z kolei najmniejsza liczba punktów to minus 300. W ostatecznym zestawieniu znalazło się 18 banków, które otrzymały największą liczbę ocen.
Nietypowe warunki badania – przed Rekomendacją SII
Tym razem „ranking szybkości banków” przeprowadzaliśmy w wyjątkowych okolicznościach, które miały bardzo istotny wpływ na otrzymane wyniki. Ocenialiśmy bowiem doświadczenia doradców Home Broker z ostatniego kwartału 2011 roku, czyli okresu poprzedzającego wejście w życie Rekomendacji SII, która zmieniła oblicze rynku kredytów hipotecznych w Polsce. Z uwagi na znaczący spadek dostępności takich kredytów od stycznia, część banków podjęła w IV kwartale wysiłek udzielenia jak największej liczby kredytów na „starych” zasadach. Dotyczy to w szczególności instytucji udzielających na dużą skalę kredytów walutowych, bo te zostały najbardziej ograniczone przez nową rekomendację.
Kto miał dobrą ofertę, ten miał kolejkę chętnych po kredyt
Banki zmaksymalizowały wysiłki pod koniec 2011 roku na różne sposoby, przede wszystkim wprowadziły atrakcyjną ofertę pod względem marży, zliberalizowały podejście do wyliczania zdolności kredytowej, czy po prostu pracowały na maksimum swoich możliwości. W wielu wypadkach jednak ten ostatni czynnik był niewystarczający, zwłaszcza jeśli bank wprowadził jednocześnie dwa pierwsze. W efekcie, pod koniec roku część instytucji otrzymała tak dużą liczbę wniosków od osób starających się o kredyt, że nie była ich w stanie obsłużyć. Choć trzeba tu jednocześnie zaznaczyć, że już w grudniu duzi gracze na rynku kredytów walutowych zaczęli stopniowo wycofywać się z oferty. Ostatecznie z początkiem tego roku z kredytowania w euro wycofał się Kredyt Bank, w zeszłym tygodniu dołączył do niego DnB Nord, a wcześniej zrobił to PKO BP. Inne od stycznia wyraźnie podniosły marże dla kredytów w walucie europejskiej.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)