eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowePrzyczyny klęski NFI

Przyczyny klęski NFI

2012-02-10 09:36

W zeszłym tygodniu rząd przyjął projekt ustawy likwidującej Narodowe Fundusze Inwestycyjne. Choć NFI nie budzą najlepszych skojarzeń i mało kto będzie je wspominał z sentymentem, warto zrozumieć, dlaczego Program Powszechnej Prywatyzacji zakończył się niepowodzeniem.

Przeczytaj także: Wyniki finansowe NFI 2006

W tym roku minie dwadzieścia lat odkąd projekt ustawy o NFI (autorstwa m. in. obecnego polskiego komisarza Janusza Lewandowskiego) pierwszy raz trafił po obrady Sejmu. Ponieważ zaś pomysł wcześniej wysuwał jeszcze poprzedni rząd i nie powinno być kłopotów z jego przyjęciem przez parlament, wygląda na to, że ten rok jest ostatnim, w którym oglądamy fundusze w ich obecnej formie. Skąd w ogóle wzięły się NFI i czy Program Powszechnej Prywatyzacji miał jakikolwiek sens?

Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista w obliczu padających z wielu stron oskarżeń NFI o marnotrawstwo czy wręcz rozkradanie państwowego mienia. Ocena tych instytucji musi jednak brać pod uwagę realia Polski początku lat 90-tych. Wbrew pozorom bowiem na pytanie jak najefektywniej i najuczciwiej pozbyć się państwowego majątku wcale nie ma prostej odpowiedzi.

Jak prywatyzować?

Pierwsza odpowiedź, która się nasuwa to licytacja: majątek powinien trafić do tego inwestora, który najwięcej zapłaci. W zależności od wielkości firmy jej akcje powinny trafić na giełdę lub do inwestora branżowego. Taki model prywatyzacji, lansowany m. in. przez profesora Balcerowicza, ma niewątpliwe zalety – do minimum ogranicza matactwa, korupcję i czas w którym przedsiębiorstwo zmienia właściciela. Ma jednak wady, których popierające go osoby nie chciały często dostrzec.

Przede wszystkim trudno wskazać grupę docelową, do której kierowana była taka oferta prywatyzacyjna. Tuż po końcu PRL bowiem trudno było znaleźć uczciwych ludzi dysponujących legalnie zgromadzonym majątkiem, który mógłby zostać wykorzystany na sfinansowanie zakupu udziałów w prywatyzowanym przedsiębiorstwie państwowym. Nie przebierając w słowach, kapitałem na początku transformacji dysponowali głownie członkowie partii, przestępcy, kombinatorzy i ludzie nieustannie łamiący (często bardzo głupie, ale jednak) prawo. Licytacja majątku państwowego spowodowałaby, że znaczna jego część trafiła by właśnie do takich osób. Inwestorzy zagraniczni zaś, choć nie brakowało im kapitału, nie byliby skłonni wiele zapłacić za deficytowe spółki, których specyfiki ani otoczenia dobrze nie rozumieli. Taka inwestycja była dla nich bardzo dużym ryzykiem, za które żądali sowitej premii. W efekcie kupowali przedsiębiorstwa po cenie, która z perspektywy inwestora krajowego wydawała się skrajnie zaniżona.

Alternatywą dla prywatyzacji-licytacji było popularne w środowiskach ówczesnej prawicy powszechne uwłaszczenie. Chodziło o to, by akcje państwowych przedsiębiorstw zostały przekazane obywatelom. Idea była szczytna i nikt z nią raczej nie polemizował. Pojawiał się jednak problem, kto co ma dostać. Jedną z propozycji było przekazanie pracownikom własności zakładu, w którym pracowali. To jednak wywoływało zrozumiałe głosy, że nie byłoby to rozwiązanie sprawiedliwe ze względu na fakt, że jedni pracownicy otrzymaliby warte duże pieniądze akcje nieźle prosperujących firm, a innym przypadłby w udziale co najwyżej fragment masy upadłościowej. Drugim (równie niepożądanym) rozwiązaniem problemu uwłaszczenia byłoby przekazanie bardzo niewielkiej części państwowego przedsiębiorstwa każdemu obywatelowi. Uzyskane tą drogą nieprawdopodobne rozproszenie akcjonariatu przy braku rozwiniętego rynku kapitałowego, nie służyłoby jednak efektywności takiego rozwiązania.

Private equity po polsku

Narodowe Fundusze inwestycyjne były pewnego rodzaju syntezą dwóch powyższych podejść do prywatyzacji. Koncepcja była wzorowana na przeżywających zaledwie dekadę wcześniej w USA okres ogromnego rozkwitu funduszach private equity. Warto przyjrzeć się, jak działa w Ameryce taki fundusz, gdyż pozwoli to w znacznym stopniu wyjaśnić, dlaczego NFI nie spełniły pokładanych w nich nadziei.

 

1 2

następna

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: