EBC obawia się recesji w strefie euro
2012-03-08 21:30
ns © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Wzrosty na giełdach światowych
Ponad dwuprocentowe wzrosty giełdowych indeksów w Azji, tylko nieznacznie słabsze odbicie głównych europejskich indeksów, pozytywne rozpoczęcie sesji na Wall Street, odwilż na rynku walutowym, ale przede wszystkim wzrost indeksu giełdy w Atenach o ponad 3 proc. - wszystkie te czynniki sugerowały w czwartek po południu, że inwestorzy wierzyli w sukces operacji restrukturyzacji greckiego długu. Na ten temat powiedziano w ciągu ostatnich dwóch tygodni tak wiele, że nawet osoby zupełnie niezainteresowane rynkami finansowymi, mogły wyrobić sobie opinię na temat ryzyka związanego z uruchomieniem kontraktów CDS czy “wyciskaniem” mniejszościowych obligatariuszy na mocy klauzli Collective Action Clause, dlatego zamiast snuć domysły, poczekamy jeszcze kilka godzin do ogłoszenia wyników operacji i wtedy ustosunkujemy się do faktów.fot. mat. prasowe
Faktem, który za kilka tygodni, gdy opadnie kurz po greckim zamieszaniu (po wykupieniu obligacji i kwietniowych wyborach), będzie miał dla inwestorów znacznie większe znaczenie jest rzeczywista kondycja gospodarek europejskich. W tym kontekście w czwartek poznaliśmy wprawdzie optymistyczne dane z Niemiec (produkcja przemysłowa wzrosła o 1,6 proc. m/m), ale jednocześnie pesymiści mogą zwrócić uwagę, że miesiąc wcześniej produkcja przemysłowa gospodarczej lokomotywy strefy euro, skurczyła się o 2,6 proc. m/m. Ten drugi obóz otrzymał jeszcze mocniejszy argument od Europejskiego Banku Centralnego, który zweryfikował w dół prognozy dynamiki PKB strefy euro. Pułap, w którym powinno według EBC zmieścić się w tym roku tempo wzrostu PKB, to obecnie -0,5-0,3 proc. r/r, a poprzednia prognoza dawała znacznie większe szanse na uniknięcie recesji (-0,4 - 1,0 proc. r/r). Przypomnijmy, że w ubiegły miesiącu recesyjne prognozy przedstawiła też Komisja Europejska. Sama decyzja o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie nie była ani niespodzianką, ani nie powinna ulec zmianie w perspektywie dwóch-trzech kwartałów, więc również dla inwestorów była w czwartek jedynie przerywnikiem pomiędzy nowymi komunikatami z Grecji.
fot. mat. prasowe
WIG20 zakończył dzień solidnym wzrostem o 1,3 proc. i oddalił się od lokalnych dołków z pierwszej połowy tygodnia na bezpieczny dystans kilkudziesięciu punktów. Z czysto technicznego punktu widzenia, na wykresie tego indeksu kształtują się sprzyjające warunki do rozpoczęcia drugiej fali wzrostowej - jeśli jej zasięg byłby porównywalny z zasięgiem poprzedniej, wówczas w perspektywie kilku tygodni powinien zostać zdobyty poziom 2500 pkt. Jednak koniecznym warunkiem dla realizacji tego scenariusza jest utrzymanie pozytywnego sentymentu na zagranicznych rynkach. Czwartkowa sesja była nie mniej udana dla naszej waluty - złoty odrobił względem dolara aż 2,2 proc. wcześniejszych strat, a w stosunku do euro umocnił się o ponad 1,3 proc.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Łukasz Wróbel / Noble Securities
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)