Ceny ropy i żywności wskazują spowolnienie gospodarcze
2012-05-29 10:39
Zmiany notowań surowców od lutego 2012 r. (w proc.) © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: 2012 = podwyżki cen + spowolnienie gospodarcze
Od lutego tego roku widoczne jest wyraźne zróżnicowanie tendencji w poszczególnych segmentach rynku towarowego. Zdecydowanie tanieją surowce używane w przemyśle i związane z cyklem koniunktury gospodarczej oraz popytem inwestycyjnym. W górę idzie zaś większość surowców rolnych, wykorzystywanych do produkcji żywności. Do wyjątków od tej reguły należą cukier i kawa, znajdujące się w czołówce dziesiątki najbardziej taniejących w ostatnich miesiącach surowców. W obu przypadkach mamy jednak do czynienia z trwającym kilkanaście miesięcy okresem korygowania rekordowo wysokich notowań. Bawełna, której notowania przodują w spadkach, co prawda rośnie na polu, ale zalicza się do surowców przemysłowych. Główna przyczyna przeceny tego surowca to spadek popytu w Chinach. W tym przypadku związek między spadkiem cen a spowolnieniem gospodarczym jest oczywisty. Jeszcze bardziej widoczny jest on na rynkach ropy naftowej i miedzi. Co prawda ich notowania w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni poszły w dół o 12-15 proc., a więc sporo mniej niż w przypadku bawełny, ale znaczenie gospodarcze tych surowców i ich wrażliwość na wahania koniunktury są nieporównanie większe.fot. mat. prasowe
Zmiany notowań surowców od lutego 2012 r. (w proc.)
Analizując sytuację na rynkach surowcowych warto zwrócić uwagę na trzy zjawiska. Po pierwsze, uwzględniając stan i perspektywy koniunktury gospodarczej w ujęciu globalnym, notowania między innymi ropy naftowej czy miedzi wydają się być jeszcze zbyt wysokie. Trwający od lutego spadek cen tych surowców zbiegł się z rozpoczęciem korekty na rynkach akcji i ma związek z umocnieniem dolara. Od końca lutego amerykańska waluta umocniła się wobec euro o 6,5 proc. To wystarczający powód do spadku notowań w obecnej skali. Coraz bardziej wyraźne spowolnienie tempa wzrostu chińskiej gospodarki, sygnały wskazujące na głębszą i dłuższą recesję w strefie euro oraz powolne wychodzenie z zapaści w Stanach Zjednoczonych, to czynniki sugerujące możliwość dalszej przeceny na rynku ropy i miedzi oraz innych surowców przemysłowych.
Po drugie, surowce te tanieją tylko w walucie, w której są notowane, czyli ulgę odczuwa z tego powodu jedynie gospodarka amerykańska. Dla Europy i reszty świata surowce pozostają drogie z powodu umocnienia dolara. Najlepszą i najbardziej dotkliwą ilustracją tego zjawiska jest sytuacja na naszych stacjach benzynowych. Choć na giełdach notowania ropy naftowej spadły z ponad 125 dolarów za baryłkę do nieco ponad 105 dolarów, liczniki dystrybutorów nadal wskazują ceny zbliżone do 6 zł za litr paliwa. Trudno się temu dziwić, skoro dolar od końca lutego podrożał wobec złotego o 13,5 proc. Trudno się też dziwić, że inflacja wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim, przekraczającym 4 proc. poziomie i nie zanosi się na to, by w najbliższych miesiącach tempo wzrostu cen miało się zmniejszyć.
Po trzecie, słaba koniunktura w globalnej gospodarce nie wpływa na spadek cen znacznej części surowców żywnościowych. W przypadku ryżu, soi i rzepaku mamy do czynienia z dynamicznymi zwyżkami. Biorąc zaś pod uwagę umocnienie dolara, także notowania pszenicy należy uznać za wysokie.
Z obserwacji tych tendencji można wyciągnąć dwojakiego rodzaju wnioski, które należy uwzględnić przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Pierwszy to zwrócenie większej uwagi na instrumenty związane z surowcami rolnymi oraz akcjami krajów, będących ich największymi producentami. Drugi zaś to konieczność uwzględniania wysokiej inflacji w wyliczaniu realnej stopy zwrotu z dokonywanych inwestycji, co przemawiałoby za inwestycjami bardziej ryzykownymi.
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)