Ustawa antyspreadowa mobilizuje kredytobiorców
2012-08-27 13:13
Przeczytaj także: Ustawa antyspreadowa w praktyce banków
Szum ucichł i chętnych do zmiany mniej
Entuzjazm do wykorzystywania przywilejów wynikających z obowiązujących od roku przepisów, ostatnimi czasy przygasł. Bankowcy nie kryją, że mobilizację klientów dało się zaobserwować na starcie ustawy antyspreadowej, ale kiedy szum medialny przycichł, fala chętnych do spłacania kredytu bezpośrednio w walucie zmalała.
A szkoda, bo korzyści ze zmiany potrafią być spore. Przeciętnie na każde 100 franków raty klient ma szansę zaoszczędzić od 10 do 17 zł. Na takim poziomie wahają się różnice między średnim kursem sprzedaży CHF w bankach zaangażowanych w kredyty walutowe, a kursem z kantorów internetowych, czy nawet tych tradycyjnych z atrakcyjnymi kursami czy też sprzedających walutę w hurcie – od 1 tys. franków wzwyż.
W DB PBC za franka trzeba było w czwartek płacić 3,5364 zł, w BOŚ 3,552 zł, w Polbanku 3,584 zł , a Getin Noble Banku 3,6 zł, podczas gdy w kantorach internetowych był notowany nawet poniżej 3,43 zł. Jeśli ktoś woli handlować z instytucją nadzorowaną przez KNF, mógł kupić franka w Citi Handlowym za niecałe 3,46 zł.
Dla zaciągniętego w czerwcu 2008 roku 30-letniego kredytu na 300 tys. zł we franku z marżą 1,2 p.p., ze względu na różnice kursowe rata również dobrze może wynieść 1580 zł jak i 1660 zł. Co w skali roku daje niemal 1000 zł mniej na obsługę kredytu.
Nieźle na samodzielnych zakupach waluty można również zaoszczędzić na spłacie kredytu w euro, choć tu oszczędności nie są aż tak duże jak w przypadku franka. Czwartkowe najwyższe notowanie euro w bankach przekraczało 4,26 zł, a w kantorach internetowych wystarczyło zapłacić niewiele ponad 4,1 zł. Na każde 100 euro raty kredytu można więc zyskać ponad 16 zł.
Na spadek spreadów nie ma co liczyć
Rok po wejściu w życie ustawy antyspreadowej wiadomo już na pewno, że nie należy siedzieć z założonymi rękami. Wbrew oczekiwaniom spready w banakch wcale nie spadły i jeśli ktoś chce płacić mniej, nie ma wyjścia i musi się zająć handlem walutami. Aby przejść na spłatę kredytu bezpośrednio w walucie w większości banków trzeba podpisać aneks, który zaczyna działać natychmiast, ewentualnie po 14 dniach. Jeśli ktoś obawia się, że nie zawsze będzie miał głowę i czas do walutowych zakupów, większość banków po prostu ściągnie pieniądze z konta złotowego, tak jak robiła to wcześniej.
1 2
oprac. : Halina Kochalska / Open Finance
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)
-
Martama / 2018-07-18 04:33:16
Dziwi mnie że niektorzy ludzie nadal idą na to aby przewalutowanie raty szło po bankowym kursie. Tym bardziej że podpisanie aneksu do umowy jakąś wielce skomplikowaną formalnością nie jest. A zyskać można dzięki temu sporo, zobaczcie że np. na Gieldawalut.com kurs franka jest znacznie lepszy niż w banku, sądzę że z 70 zł spokojnie można by obniżyć ratę tutaj kupując. [ odpowiedz ] [ cytuj ]