Złoty nie zaznał spokoju
2005-04-23 15:11
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Złoty mocniejszy po danych z USA
Najbardziej dla złotego nieudany był poniedziałek. Polska waluta słabła wtedy wyraźnie przez cały dzień, a co bardzo niepokojące, działo się to zarówno przy wzroście jak i spadku kursu EUR/USD. Do tej pory osłabienie dolara zwykle pomagało złotemu. Kurs euro z poziomu 4,14 wzrósł do 4,19, a dolara z 3,21 do 3,23. Kolejne dni mimo dużych wahań nie wskazały kierunku. W piątek o godz. 13.00 euro kosztowało 4,1850, a dolar 3,20 zł.Złotego osłabiały już kwestie polityczne związane z wyborami parlamentarnymi, które odstraszały inwestorów zagranicznych od całego regionu. W czasie minionego weekendu dało się słyszeć sprzeczne deklaracje SLD co do decyzji o wyborach na początku maja. Media doniosły też o możliwości przyszłej koalicji rządowej PiS-LPR. Nowy sondaż poparcia dla poszczególnych partii politycznych po raz kolejny pokazał wyraźny spadek notowań faworyzowanej przez rynki PO. Partia ta mogłaby liczyć na 19 proc. głosów (spadek o 6 proc.). Liderem pozostaje PiS z 20 proc. poparciem. Lech Kaczyński ma też największe szanse na urząd prezydenta.
W ostatnich dniach naszą walutę dodatkowo osłabiało zamieszanie na Węgrzech, gdzie doszło do zmiany na stanowisku ministra finansów. Tibora Draskovicsa zastąpi mało znany inwestorom Janos Veres. W reakcji na tę informację kurs EUR/HUF sięgnął we wtorek rano 250,5 i był najwyższy od 10 września 2004 r. Główny ekonomista węgierskiego banku centralnego zakomunikował dodatkowo, że prawdziwy rozmiar deficytu budżetowego jest większy od dotychczas podawanego, a proces obniżania deficytu zacznie się od poziomu 8 proc. PKB.
Mimo tych niepokojów nasz resort finansów nie miał kłopotu ze znalezieniem chętnych na bony skarbowe. Popyt łącznie był blisko 3-krotnie wyższy od oferty, spadła też do 5,33 proc. średnia rentowność dla papierów 52-tygodniowych. W środę inwestorzy kupili też wszystkie 5-letnie obligacje za 2,5 mld zł (popyt sięgnął ok. 4 mld zł). Dodatkowe papiery skarbowe o wartości 250 mln zł zostały bez problemu sprzedane na aukcji dodatkowej.
Wraz ze zbliżaniem się terminu posiedzenia RPP na rynek napływały komentarze jej przedstawicieli. Dariusz Filar z RPP w wywiadzie radiowym stwierdził, że wzrost PKB w I kwartale będzie zbliżony do 3 proc. Ponadto, odnosząc się do ostatnich ostrzeżeń odnośnie kryzysu walutowego w przypadku francuskiego „nie” w referendum konstytucyjnym, stwierdził, że w takim przypadku należy być przygotowanym na rewizję oczekiwań rynkowych co do daty przystąpienia Polski do strefy euro. Słowa te dodatkowo popsuły nastroje inwestorom posiadającym złotówki.
Głos zabrał również Jan Czekaj z RPP, który wskazał, że spadek inflacji (do ok. 2,5 proc. w połowie roku) oraz widoczne spowolnienie gospodarcze stwarzają miejsce do kolejnych obniżek stóp procentowych. Do ostrożnych kroków skłaniają jednak niepewność co do kształtowania się cen ropy i kursu złotego. Zamieszanie związane z wyborami może złotego dalej osłabiać, choć fundamentalnie nie ma do tego podstaw. W I kwartale przedstawiciel RPP oczekuje wzrostu PKB nieznacznie powyżej 3 proc. ze względu na niski popyt wewnętrzny.
W świetle ostatnich danych o inflacji obniżka stóp wydaje się pewna. Otwartą kwestią pozostaje tylko czy będzie to 25 czy 50 pkt. Członek RPP Mirosław Pietrewicz opowiada się za 50 pkt obniżką, podczas gdy rynek większe szanse daje cięciu o 25 pkt. Za większą obniżką przemawia niska inflacja i spadek tempa wzrostu gospodarczego. W marcu produkcja przemysłowa spadła o 3,7 proc., a inflacja w cenach producentów wyniosła jedynie 2,2 proc.
fot. mat. prasowe
Rekomendacje
Wydarzeniem następnego tygodnia będzie środowa decyzja RPP w sprawie stóp procentowych. Obniżka o 25 pkt mogłaby polską walutę umocnić w oczekiwaniu na kolejne cięcie w maju, kiedy też będzie znana nowa projekcja inflacyjna. Papierkiem lakmusowym dla polskiego rynku będzie poniedziałkowa reakcja na decyzję Banku Centralnego Węgier, który powinien obniżyć stopy o 25 pkt.
Druga połowa tygodnia może być bardzo nerwowa. Zaraz po przedłużonym weekendzie będą ważyły się losy polskiego parlamentu (5 maja). Mimo że wydaje się prawdopodobne, że wybory parlamentarne odbędą się dopiero jesienią, to i tak na rynku będzie widoczna niepewność. A w dniu 3 maja, gdy Polacy będą świętować, w USA po raz kolejny powinny wzrosnąć stopy procentowe, co zwykle umacniało dolara i osłabiało złotego.
fot. mat. prasowe
oprac. : A. Łaganowski, M. Węgrzanowski / WGI Dom Maklerski