Grecja i dane makroekonomiczne z Europy
2012-11-19 10:32
Przeczytaj także: Nerwowy początek tygodnia na rynkach wschodzących
Trudna sytuacja przed spotkaniem euro grupyMinister finansów Niemiec powiedział, iż europejskich polityków czeka trudne zadanie, ale on jest pewien, iż porozumienie zostanie osiągnięte. Nie chodzi tu o to, czy Grecji wypłacić kolejną transzę pomocy - z tym Europa ma najmniejszy problem. Chodzi o to, jak poradzić sobie z długiem, który znów stał się zbyt duży. Przypomnijmy, iż według ustaleń z wiosny, relacja długu do PKB miała w 2020 roku obniżyć się do 120%. Aktualnie jest to nierealne i aby przywrócić Grecję na uzgodnioną wcześniej ścieżkę należałoby umorzyć jej długi na ponad 30 mld EUR. Początkowo politycy proponowali różne formy restrukturyzacji tylnymi drzwiami, jak niższe oprocentowanie, czy wykorzystanie zysków EBC. Teraz jednak padł pomysł przesunięcia celu na rok 2022, na co jednak nie chce się zgodzić MFW. Odejście Funduszu od finansowania Grecji byłoby bardzo źle przyjęte przez rynki. Naszym zdaniem należy oczekiwać kompromisu, który zatuszuje nieco problem - użyte zostaną wspomniane formy restrukturyzacji, plany zostaną nieco ,,naciągnięte" i Grecja dostanie pieniądze. Problem zaś wróci za kilka miesięcy.
PMI kluczowe dla oceny koniunktury
W ubiegłym tygodniu poznaliśmy dane o PKB strefy euro i były one nieco lepsze niż oczekiwano. Jednak nie będzie to miało zbyt dużej wartości, jeśli obrazowana przez wskaźniki PMI koniunktura będzie się pogarszać. Przypomnijmy, iż w październiku indeks dla przemysłu dla całej strefy odnotował spadek wobec sporego pogorszenia koniunktury w Niemczech.
Nie mniej istotne będą dane o aktywności w chińskim przemyśle. Dane z największej azjatyckiej gospodarki zaczęły się w ostatnim czasie poprawiać i dotyczyło to również wskaźnika PMI. Gdyby w listopadzie wzrósł on powyżej poziomu 50 pkt., to w przypadku osiągnięcia porozumienia dla Grecji rynki mogłyby mieć dobry pretekst do odbicia. Dane z Europy i Chin opublikowane będą w czwartek.
BoJ pod presją
Już wtorkowa sesja azjatycka przyniesie posiedzenie Banku Japonii. Będzie to dość ciekawe posiedzenie - pierwsze po decyzji o przyspieszonych wyborach. W wyborach tych niemal na pewno wygra opozycyjna LDP, która nawołuje do luźniejszej polityki monetarnej. Gdyby BoJ jutro zwiększył program skupu aktywów mogłoby to zostać odczytane, jako dostosowanie się do oczekiwań przyszłej władzy i niechybnie przełożyłoby się na dalsze (choć naszym zdaniem przejściowe) osłabienie jena.
Klif i dane z USA
Nie oczekujemy aby ten tydzień przyniósł rozstrzygnięcia ws. klifu fiskalnego w USA. Tym niemniej jakiekolwiek informacje w tej kwestii mogą mieć spory wpływ na rynek - wszak to klif stał się tematem przewodnim korekty na Wall Street (nawet jeśli jest to bardziej pretekst niż powód wyprzedaży). Z pewnością natomiast napłyną z USA dane makro. Kluczowa będzie publikacja danych z rynku pracy (czwartek), która pokaże, na ile wzrost podań o zasiłek w ubiegłym tygodniu wynikał z czynników jednorazowych (huragan Sandy). Ponadto także dane z rynku nieruchomości, które ostatnio pozytywnie zaskakiwały rynek (dziś sprzedaż, jutro nowe budowy). Konsensus jest jednak dość wysoko, więc rozczarowanie jest całkiem prawdopodobne.
Na wykresach:
fot. mat. prasowe
EUR/USD H4 - w notowaniach EUR/USD rozstrzygają się losy trwającej od miesiąca przeceny; kurs testuje opory 1,2768 i 1,2790, znajdujące się ponadto w pobliżu górnego ograniczenia kanału spadkowego; co więcej można dostrzec tu formację odwróconej RGR z linią szyi przy wyższym z oporów; tym samym wyjście wyraźnie powyżej 1,2790 byłoby sygnałem do większej korekty wzrostowej; jeśli test się nie powiedzie, czeka nas powrót do trendu i zapewne nowe minima
fot. mat. prasowe
S&P500, Eurostoxx50 (kontrakty), D1 - ubiegły tydzień przyniósł spore spadki na kontraktach na indeks S&P500, jednak europejskie indeksy zachowywały się znacznie lepiej; można dostrzec dużą dywergencję np. z kontraktem na indeks Eurostoxx50; silna zależność pomiędzy tymi rynkami sugeruje, iż dywergencja ta powinna zostać wyeliminowana lub przynajmniej zmniejszona
fot. mat. prasowe
EUR/PLN, D1 - notowania pary EUR/PLN pozostają powyżej górnego ograniczenia formacji trójkąta, jednak do tej pory nie doprowadziło to do większych wzrostów; para testuje aktualnie przełamane ograniczenie jako wsparcie; gdyby notowania wróciły do wewnątrz formacji czekałyby nas spadki do ok. 4,10; jeśli natomiast wsparcie zostanie wybronione, notowania powinny wzrosnąć w okolice 4,2190
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

oprac. : Przemysław Kwiecień / X-Trade Brokers DM S.A.
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)