Spokój na rynkach finansowych
2005-05-10 10:42
Przeczytaj także: Rynek walutowy czeka na dane z USA
Warto zauważyć, że zmieniłaby się wtedy również obsada ministerstwa skarbu i finansów, a nowy rząd przygotowałby projekt budżetu. Można być pewnym, że bardzo by się to nie podobało rynkom finansowym. Takie wotum nieufności jest pomysłem PSL i Samoobrony, ale decyzja należy do SLD, które jak zwykle nie może się zdecydować. Wydaje się, że takiego pomysłu nie poprze, ale z politykami nigdy nic nie wiadomo, więc z pewnością może to być element zagrożenia, mimo że Waldemar Pawlak, szef PSL po konsultacjach twierdzi, że szansa na powołanie takiego rządu jest niewielka. W atmosferze niepewności złoty lekko stracił, ale nie było to nic poważnego – można mówić jedynie o nieznacznej korekcie ostatniego wzmocnienia.Na WGPW indeksy spadały, a mały przełom nastąpił po południu, kiedy to dowiedzieliśmy się, że Netia Mobile wygrała przetarg na wolne częstotliwości dla telefonii komórkowej w paśmie UMTS. Przetarg na częstotliwości GSM 1800 pozostał na razie nierozstrzygnięty. Zbiegło się to z podniesieniem przez Smith Barney rekomendacji dla TPSA z ceną docelową 22,5 złotego. Reakcja rynku była w miarę sensowna. Inwestorzy ucieszyli się, że nie wygrał Hutchison, bo byłby niezwykle mocnym przeciwnikiem dla TPSA, a to wraz z rekomendacją podniosło kurs akcji spółki. Jeśli chodzi o Netię to walczyły dwa stronnictwa. Jedno cieszyło się z tego, że Netia będzie miała szersze pola działania, a drudzy niepokoili się o to skąd weźmie pieniądze na inwestycje. Dlatego też ruchy na rynku były bardzo gwałtowne. Rósł kurs Pekao przed środową publikacją wyników kwartalnych. W sumie nic wielkiego się nie wydarzyło. Nadal czekamy na impulsy, ale wątpię, żebyśmy się ich we wtorek doczekali. Nie widać w kalendarium niczego, co mogłoby rynkiem poruszyć.
EUR/PLN opuścił roczny kanał trendu i utworzył formację podwójnego dna, która często zmienia trend. Powinno to dać osłabienie nawet do 4,40 PLN. Opór jest na 4,294 zł. Wsparcie jest na 4,0900 PLN. Dolar pokonał roczną linię trendu i wybił się z formacji prowzrostowej flagi, co powinno dać wzrost nawet do 3,500 PLN, ale coraz bliżej jest do zanegowania tego sygnału. Opór jest na 3,2800 PLN. Wsparcie jest na 3,1400 PLN.
W poniedziałek nic ciekawego na rynkach się nie działo
Poniedziałek był wyjątkowo nudnym dniem na rynkach finansowych. Chiny nie uwolniły, ani nawet nie dopuściły do wzmocnienia juana. To osłabiło waluty azjatyckie, dlatego EUR/USD co prawda usiłował zwyżkować, ale robił to jednak bez przekonania. Dla euro nie było korzystne to, że produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w marcu o 0,8 proc., po spadku o 2,1 proc. w lutym, ale reakcji też nie było.
Tak samo zresztą jak po decyzji Banku Anglii o pozostawieniu stóp bez zmian. Dane o marcowych zapasach w hurtowniach amerykańskich były słabe, ponieważ zapasy wzrosły tylko o 0,4 proc. Ekonomiści natychmiast zaczęli się przymierzać, do obniżenia prognozy wzrostu PKB. Ted Wieseman, ekonomista Morgan Stanley twierdzi, że trzeba będzie zweryfikować wzrost PKB w pierwszym kwartale z 3,1 proc. na 2,8 proc. Nie było reakcji zarówno na rynku walutowym jak i obligacji.
Na rynku akcji utrzymywał się lekki optymizm. Ponownie fuzje zdominowały rynek (Duke Energy z Cinergy i E*Trade z Ameritrade). Poza tym rósł kurs McDonaldsa po tym jak firma poinformowała, że szybko rośnie sprzedaż w jej restauracjach. Pod koniec sesji mocno wzrosła cena ropy, co nie pomagało bykom, ale i tak zamknięcie sesji było bardzo pozytywne, chociaż wolumen pozostał mały (taki jak w piątek), co pokazuje, że inwestorzy są bardzo niepewni. W sumie można powiedzieć, że nic się nie wydarzyło – rynki czekają na poważniejsze impulsy, ale nastroje są pozytywne.
Obawiam się, że wtorek, który będzie dniem kompletnie pozbawionym danych makro, nie dostarczy takich impulsów. Trochę ożywienia wprowadzi poranna publikacja wyników kwartalnych przez Bayer i wieczorna po zakończeniu sesji w USA) przez Cisco. Cisco często (ale rzadziej niż jeszcze rok temu) popisuje się optymizmem, więc jest szansa, że rynek akcji spróbuje przed tym raportem wzrostu. Na rynku walutowym będzie trwało wyczekiwanie przed środową publikacją deficytu handlowego USA. Jak zwykle oczekuje się, że będzie on bardzo duży, więc dolar powinien tracić. Gdyby jednak było inaczej, a EUR/USD by się osuwał to ostrzegałoby graczy, że nastrój jest bardzo prodolarowy i tylko wyjątkowo złe dane mogą to zmienić.
Na rynku walutowym EUR/USD przebywa pod linią trzyletniego trendu. Gdyby nastąpiło przełamanie w dół poziomu 1,2750 USD do euro to powstałby podwójny szczyt z zakresem spadku przynajmniej do 1,19 USD. Opór jest na 1,3100 USD.
oprac. : Piotr Kuczyński / WGI Dom Maklerski