Private equity: kapitał dla najlepszych firm
2012-11-27 13:29
Przeczytaj także: Kredyt czy emisja obligacji?
Mimo dodatkowych kosztów i konieczności podzielenia się informacjami o swojej działalności z inwestorami (a przy okazji z konkurencją), wiele firm próbuje pozyskać kapitał przez emisję akcji. Niestety jest to rozwiązanie znacznie trudniejsze i niedostępne dla każdego. Nie wystarczy chwytliwy pomysł na biznes. Inwestorzy znają już wiele przykładów firm z NewConnect, które po pozyskaniu kapitału zatrzymały się na etapie pomysłu. Działalność tego typu spółek skutecznie popsuła opinię o „małym parkiecie”. Inwestorzy indywidualni są więc bardzo ostrożni, powierzając swój kapitał przedsiębiorcy, który nie ma przecież żadnego obowiązku oddać go w przyszłości. Może się więc okazać, że mimo poniesienia wysokich kosztów może nam się nie udać pozyskać odpowiednich środków na rozwój firmy.
Fundusze tylko dla orłów
Bardziej profesjonalną i sprawiedliwą ocenę naszego biznesu i pomysłów na rozwój znajdziemy poza rynkiem publicznym – w tzw. funduszach private equity i venture capital (PE/VC). To instytucje mało znane przeciętnemu polskiemu inwestorowi. Wynika to stąd, że zajmują się one inwestowaniem pieniędzy instytucji finansowych w firmy, które mają wysoki potencjał wzrostu wartości. W co inwestują? Internetowe start-up’y, duże firmy handlowe, przedsiębiorstwa produkcyjne, czy spółki wymagające restrukturyzacji - są wszędzie, gdzie jest szansa na zainwestowanie w biznes, który za kilka lat będzie znacznie więcej wart niż obecnie. Nie narzekają na brak kapitału od dużych instytucji finansowych, dlatego nie mają żadnego interesu, by szukać go wśród drobnych ciułaczy.
Specjaliści zatrudnieni w tego typu funduszach na co dzień zajmują się wyłącznie szukaniem okazji inwestycyjnych. Spośród setek analizowanych firm tylko te najlepsze mają szansę na pozyskanie inwestora w postaci funduszu. Inwestor tego typu nie pożycza pieniędzy, lecz obejmuje udziały/akcje w spółce. W praktyce wsiada więc do tego samego wózka, co przedsiębiorca – zarówno sukces, jak i porażka będą wspólnym doświadczeniem biznesmena i inwestora. Warto dodać, że osoby zarządzające takimi funduszami są podwójnie zmotywowane do osiągnięcia sukcesu. Po pierwsze, ich wynagrodzenie zależy od wypracowanych zysków, a po drugie, powszechną praktyką jest inwestowanie ich prywatnych środków w wybrane spółki.
Trudno się dziwić, że fundusze robią wszystko co w ich mocy, by wspomóc rozwój firmy. Jeśli jest to konieczne, delegują specjalistów do pomocy w zarządzaniu firmą, pomagają w budowie strategii, wejściu na nowe rynki, czy szukaniu kontrahentów. Przygoda funduszu ze spółką trwa z reguły kilka lat, a jej finałem jest sprzedaż akcji np. na giełdzie lub inwestorowi strategicznemu, czyli większej firmie z danej branży.
O ile wejście na giełdę to propozycja dla wybranych, o tyle wsparcie ze strony funduszy PE/VC jest tylko dla orłów. Ostra selekcja przynosi efekty, które widać w wynikach funduszy PE/VC. - W ciągu ostatnich 20 lat średnia roczna stopa zwrotu wypracowana przez ponad tysiąc amerykańskich funduszy venture capital wyniosła blisko 28 procent. W tym samym czasie indeks S&P 500 skupiający 500 amerykańskich firm notowanych na giełdzie przyniósł średnio 8,3 procent zysku, a technologiczny NASDAQ - 8,6 procent – mówi Konrad Grabowski, zarządzający Portfelem Private Equity w Wealth Solutions. Wyraźnie widać, że inwestycja w starannie wybrane firmy, których rozwój jest wspierany przez profesjonalistów z funduszy PE/VC, przynosi lepsze efekty niż pasywny zakup akcji na giełdzie.
Przeczytaj także:
Jak działa rynek obligacji Catalyst?
1 2
oprac. : Wealth Solutions
Więcej na ten temat:
rynek obligacji, Catalyst, GPW, emisja obligacji, dłużne papiery wartościowe, obligacje przedsiębiorstw, private equity
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)