Rynki surowcowe 2013
2013-01-08 09:38
Przeczytaj także: Zmienny rynek surowców
Goldman Sachs prognozuje, że cena ropy gwarantująca długoterminową równowagę popytu i podaży to 90 dolarów za baryłkę. Prognozy te zdaje się potwierdzać rynek terminowy. Za baryłkę ropy Brent z dostawą za trzy lata trzeba zapłacić 96 dolarów – o 16 dolarów mniej niż przy dostawie natychmiastowej. Kontrakty zawierane na jeszcze odleglejszy termin wyceniane są nawet poniżej 90 dolarów za baryłkę. Miedź także notowana jest obecnie powyżej swojej ceny równowagi, która znajduje się, zdaniem amerykańskiego banku, na poziomie około 7000 dolarów za tonę. W tym roku zapewne się do niej jednak zbliży. Produkcja bowiem ma wzrosnąć o prawie 5%, a w kolejnym roku o prawie 6%. To znacznie szybciej niż w latach 2004-2011, kiedy to wydobycie miedzi rosło w tempie zaledwie 2% rocznie.
Nie liczcie na Chiny
Czy jednak dynamicznie rozwijająca się chińska gospodarka nie pochłonie z łatwością każdej ilości czerwonego metalu? Tak rzeczywiście mogło się wydawać w ostatnich latach, jednak mało prawdopodobne jest, by nawet dotychczasowe zużycie było do utrzymania, a co dopiero mówić o jego wzroście. Obecnie Chiny odpowiadają za 30-40% światowego zużycia metali kolorowych oraz 60% żelaza i cementu. Warto przy tym przypomnieć, że gospodarka Państwa Środka stanowi jedynie 11% globalnego PKB. Nieproporcjonalne zużycie jest zaś wynikiem tego, że w Chinach niewiarygodnie dużo się inwestuje. Inwestycje stanowią połowę PKB, podczas gdy w krajach rozwiniętych ich udział w produkcie krajowym zwykle nie przekracza 20%, a w innych krajach rozwijających się rzadko kiedy jest większy niż 30%. Takiej skali inwestycji nikt dotąd poza Chinami nie odnotował.
Abstrahując od tego, że prawdopodobnie wiele z podjętych projektów nie jest trafionych, wzrost gospodarczy nie może opierać się w tak dużym stopniu na inwestycjach. W końcu trzeba zacząć produkować to, czego potrzebują konsumenci, a nie to, co (zdaniem władz) służy ekonomicznej przyszłości kraju. Dlatego od jakiegoś czasu coraz powszechniej mówi się o nadchodzącej zmianie chińskiego modelu gospodarczego; ma wzrosnąć udział konsumpcji, a spaść inwestycji i eksportu. Spadek udziału inwestycji, jeśli będzie gwałtowny, doprowadzi do spadku zapotrzebowania na surowce wykorzystywane przy tworzeniu ambitnych projektów infrastrukturalnych oraz w budownictwie. Nawet jednak w optymistycznym wariancie uniknięcia twardego lądowania gospodarki (spowolnienia związanego ze zmianą modelu na bardziej pro-konsumpcyjny), chiński apetyt na surowce będzie rósł znacznie wolniej niż w ostatniej dekadzie.
Rosnąca podaż i słabnący popyt nie wróżą dobrze surowcowej hossie. Choć niewykluczone, że w najbliższym czasie zobaczymy jeszcze wzrosty cen w związku z powoli poprawiającą się sytuacją gospodarczą na świecie, to ten ruch zostanie z czasem skorygowany i indeksy surowcowe będą powoli osuwały się na południe.
Przeczytaj także:
Rynek surowców pod potrójną presją
1 2
oprac. : Maciej Bitner / Wealth Solutions
Więcej na ten temat:
giełda, hossa, bessa, inwestowanie na giełdzie, ceny surowców, rynek surowców, inwestowanie w surowce
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)