Czy w lutym zobaczymy historyczne szczyty na US500?
2013-02-04 13:11
US500, interwał dzienny © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Konferencja EBC zdecyduje o dalszym rozwoju sytuacji na parze EUR/USD
Najważniejszym pytaniem jest jednak czy w obecnej sytuacji US500 jest w stanie zaatakować szczyty wszechczasów bez przejścia korekty. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna. Warto przyjrzeć się w tym kontekście reakcji rynków na zeszłotygodniowe dane. Z jednej strony bardzo złe wyniki o PKB za IV kwartał w USA, zostały przez rynek praktycznie całkowicie zignorowane, a w mediach szybko pojawiły się komentarze o niedoszacowaniu eksportu oraz poprawiającej się konsumpcji Amerykanów, co pozwoliło ograniczyć spadki do ok. 10 pkt. i niewątpliwie świadczyło o dużej sile rynku. Z drugiej jednak strony piątkowe lepsze od oczekiwań odczyty, czyli Indeks Uniwersytetu Michigan, który wyniósł 73.8 pkt. wobec oczekiwań 71.3 pkt. oraz ISM dla przemysłu, który wniósł 53.1 pkt. kiedy prognozy wynosiły 50.9 pkt. przyniosły co prawda znaczący wzrostów indeksów, jednak z pewnością nie mieliśmy do czynienia z euforią. Taka reakcja może być dwojako interpretowana, gdyż jedni twierdzą, że zdrowsze są wzrosty powolne i rozłożone w czasie, z kolei zwolennicy szybkiego nadejścia korekty będą dopatrywali się w tym miejscu słabości strony popytowej. Podobnie niejednoznaczne okazały się piątkowe dane o bezrobociu. Co prawda liczba nowych miejsc pracy okazała się nieznacznie niższa od oczekiwań i wyniosła 157 tys. wobec 161 tys., jednak aż o 41 tys. zrewidowano w górę zeszłotygodniowy odczyt, który finalnie wyniósł 195 tys.. Towarzyszyła jednak tym danym większa o 0.1% od oczekiwań stopa bezrobocia, która wniosła 7.9%. Paradoksalnie jednak nieznacznie zwiększające się bezrobocie może być dobrym sygnałem dla rynków, gdyż oddala widmo inflacji i ewentualnej zmiany polityki monetarnej FEDu.Dzisiejsze kalendarium jest niezwykle skąpe i jedynym istotnym odczytem, który może mieć wpływ na zachowanie US500, będą dane o zamówieniach w przemyśle w USA o godzinnie 16:00 szczególnie, że brak w kalendarzu raportów rocznych ważniejszych spółek. Z tego też względu dzisiaj nie powinniśmy zobaczyć większej zmienności, z zastrzeżeniem oczywiście, że nie pojawi się niespodziewany czynnik polityczny dotyczący np. kwestii limitu zadłużenia, czy potwierdzenia pojawiających się w weekend pogłosek o szerokim zaangażowaniu Izraela w konflikt syryjski, które to z pewnością byłoby istotnym czynnikiem pro wzrostowym na rynku ropy.
fot. mat. prasowe
US500, interwał dzienny
Sytuacja techniczna na S&P, ciągle wygląda dobrze dla strony popytowej, dzienne RSI pozostaje poniżej 70 pkt. a kurs porusza się w silnym kanale wzrostowym. Ze względu jednak na zaawansowanie obecnego trendu, coraz bardziej prawdopodobne staje się nadejście korekty. Dopóki jednak kurs porusza się we wzrostowym kanale i dzienne zamknięcie nie będzie miało miejsca poniżej 1489, dopóty dalsza predykcja pozostanie wzrostowa.
fot. mat. prasowe
Notowania rynkowe
Niepokoje odnoście wzrostu w Chinach osłabiają „aussie”
fot. mat. prasowe
AUD/USD, interwał godzinowy
Dane makro z zeszłego tygodnia kazały zastanowić się uczestnikom rynków nad siłą i trwałością ożywienia gospodarczego, które zaczęło zarysowywać się na początku bieżącego roku. Pomimo wczesnych oznak poprawy koniunktury, brak zdolności bądź woli amerykańskich polityków do podjęcia sprawnych działań w zakresie długoterminowej polityki fiskalnej zdała się pogorszyć nastroje inwestorów i zmienić sentyment rynkowy na niekorzystny dla dolara. Powyższa huśtawka nastrojów znalazła odzwierciedlenie w kursie dolara australijskiego do dolara amerykańskiego, który pomimo zauważalnego trendu spadkowego fluktuował silnie na przestrzeni ostatnich tygodni.
Choć inwestorzy nie bez niepokoju spoglądają na wzrost gospodarczy Chin, piątkowe odczyt PMI mimo, iż niższy od oczekiwanych 51.1, świadczy o ożywieniu gospodarczym. Anemicznym, ale jednak dającym się zauważyć. Niepokoje odnośnie przyszłości chińskiej gospodarki w sposób naturalny przeniosły się na Australię, która powiązana jest z ścisłymi więzami gospodarczymi.
Jest to szczególnie interesujące w kontekście jutrzejszej decyzji Banku Rezerwy Australii ws. poziomu stóp procentowych. Pikanterii sprawie nadaje fakt, iż RBA jasno wyraził swoje niezadowolenie z powodu wysokiego kursy wymiany dolara australijskiego. Pomimo faktu, iż rynek wycenił prawdopodobieństwo obniżenia przez RBA stóp o 25 pb. na około 22%, jesteśmy zdania, że RBA utrzyma stopy procentowe na dotychczasowym poziomie (3%). W przypadku ew. obniżki stóp procentowych spodziewać się należy istotnego osłabienia „aussie” względem głównych walut, w tym dolara.
Płace blokują wzrost cen?
fot. mat. prasowe
USD/JPY, interwał dzienny
Kurs USD/JPY z impetem przebił się przez linię oporu wyznaczoną przez szczyty z maja 2010 roku, a dolar z powodzeniem kontynuuje aprecjację względem jena zapoczątkowaną we wrześniu zeszłego roku. Przy sprzyjających nastrojach na USD/JPY możliwa jest dalsza deprecjacja jena, w wyniku której kurs testować może opór na poziomie 93.670.
Mimo, iż jest za wcześnie by orzec z całą stanowczością, dane spływające z kraju kwitnącej wiśni sugerują, iż Japonia powoli wchodzi w okres ożywienia ekonomicznego. Podczas gdy nawet znikoma poprawa sytuacji gospodarczej Japonii dobrze wróży staraniom BoJ w przezwyciężeniu deflacji, zwrócić należy uwagę, iż ceny towarów konsumpcyjnych w Japonii stały się mniej wrażliwe na zmiany w realnym PKB, niż ma to miejsce w innych krajach. Opisywana „niechęć” cen do wzrostu tłumaczona zwykle jest petryfikacją japońskiego rynku pracy. W przeciwieństwie do krajów z tzw. elastycznym rynkiem pracy, takich jak np. USA, gdzie wzrost zatrudnienia skorelowany jest dodatnio z wzrostem pensji (i na odwrót, spadek zatrudnia wiąże się z szybkim spadkiem płac nominalnych ) japońscy pracodawcy mają tendencję do trzymania pracowników na zapas. Z jednej strony zmniejsza to fluktuacje w poziomie bezrobocia a z drugiej blokuje wzrost płac, który mógłby przełożyć się na wzrost cen. Co z tego wynika dla waluty? Okazać się może, że z powodu „upośledzonego” mechanizmu transmisyjnego Bank Japonii zmuszony będzie do zwiększenia skali i wydłużenia w czasie luzowania ilościowego. Ze względu na fakt, iż procesy dostosowawcze na rynkach walutowych zachodzą szybciej, niż na rynku pracy, może nas czekać czas niezwykle słabego jena.
Ostatnie wydarzenia
- Australia: dane nt. nowych domów oddanych do użytku w grudniu poniżej oczekiwań: -4.4%, wobec prognozy 1.1%. Poprzednio 2.9%.
Kalendarz na najbliższe godziny
EUR 09:00 Zmiana liczby bezrobotnych w Hiszpanii za styczeń, prognoza: 150 tys., poprzednio -59.1 tys.
EUR 10:30 Indeks Sentix za luty, prognoza -3, poprzednio -7.
EUR 11:00 Inflacja PPI za styczeń prognoza: -0.2% (m/m), poprzednio -0.2% (m/m)
USA 16:00 Zamówienia na dobra trwałego użytku (z wyłączeniem środków transportu) w grudniu, prognozowany wzrost o 4.6% wobec wzrostu 0.8% w poprzednim okresie
USA 16:00 Zamówienia w przemyśle w grudniu, prognozowany wzrost o 0.9%, poprzednio 0%
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)